Philip Forrester Sob 7 Lut - 0:49 | |
| Philip Forrester Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Wartkim Potokiem, której przygody spisano w księdze o Mustangu z dzikiej doliny. Zamieszkiwał Nibylandię, gdzie nie władał żadną magią. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 40%. W miasteczku znacie go jako dwudziestoośmio letniego mieszkańca, zwanego Philip Forrester ((ft. Brendon Urie). Zamieszkuje dzielnicę Mills Boulevard, pracując jako trener w stadninie koni.
| Chyba trochę zbyt miły i szczery człowiek. Prawdę mówiąc wielu ludzi to śmieszy bo podobno na takiego nie wygląda. Ot, ma tą indiańską mentalność, choć kompletnie na niego nie wygląda. No dobra, nawet tutaj jest synem hipisów którzy kochają cały świat, więc co sie dziwić. Zacznijmy lepiej od tego że Wartki Potok jest osobą która jest naprawdę w każdej kwestii pozytywna. Nie znosi robienia krzywdy komukolwiek, ale jest bardzo wierny i jeśli komuś bliskiemu dzieje sie krzywda jest gotów poświęcić swoje życie. Trochę zbyt mocno się przywiązuje,ale równie szybko potrafi złapać do kogoś uprzedzenia. Szybko może zrazić sie do jakiegoś człowieka, przez jego jeden głupi czyn. Ciężko go wtedy do siebie przekonać. W sumie to bardziej kojarzy sie z jakimś księciem nie z indiańcem, czyste dobre serce, odważny, szczery i dobroduszny. Prawda jest jednak taka, że do bycia całkiem typowym bajkowym królewiczem brakuje mu jednej rzeczy- powagi. Bo Philip naprawdę nie należy do ludzi obytych. On kocha wszystkich i to za bardzo okazuje. Cieszy życiem i cały czas, dosłownie cały czas sie śmieje. Gdy chce okazać jaki jest szczęśliwy skacze i krzyczy z radości, nie przejmując sie ludźmi dookoła. Wielu ludziom może kojarzyć sie z jakąś pocieszną małpką. -Uwielbia chodzić bez koszulki i butów, pewnie kwestia wspomnień z Krainy kiedy w ten sposób poruszał się wszędzie. -Nie znosi zimna. Serio kiedy pojawiają się pierwsze przymrozki owija sie w co sie da i wychodzi na dwór jak na skazanie. Dlatego skacze z radości że ma w stajni halę, hehe. -Mówiąc skacze, mówię dosłownie, Potok od zawsze reagował bardzo emocjonalnie, więc kiedy sie cieszy to skacze, tańczy czy wydaje z siebie dziwne wysokie odgłosy. -Uwielbia spędzać czas na dworze. Czasem jak jest ciu cieplej wychodzi na dwór i spędza noce na dworze, pod gołym niebem. Nie żeby nie czcił cudownej rzeczy jaką jest łóżko i ogrzewanie, ale uwielbia spędzać czas na dworze, słuchając zwierząt i szumu trawy. -Ma za sobą szkołę muzyczną pierwszego stopnia, ale drugi stopień odpuścił w połowie, bo postanowił zająć się poważniej jeździectwem i nie miał dość czasu by to połączyć. -Bo tak ogólnie, jeździ konno od dziecka, jego krewni często się śmiali że był niczym mały indianin- jeszcze nie chodził za dobrze a już potrafił sie utrzymać na koniu. No dobra. Na kucyku. A teraz trenuje WKKW, przy czym zawsze śmieszył ludzi z jeździeckiego świata faktem że więcej on z końmi rozmawia i sie z nimi bawi zamiast je trenować. Osoby czczące naturalne podejście do koni czepiają sie, że startuje przy tym w takich zawodach, klasycy sie śmieją że nie traktuje treningów poważnie, przez co Philip jest tak jakby trochę odosobniony. Szkoda tylko że jakoś i tak mu dają konie do treningów, jeźdźcy przychodzą sie do niego uczyć a i on sam ma bardzo dobre wyniki w zawodach. -Nazywa konie misiami i małpkami. Podobnie jak jednego ze swoich znajomych i właściwie nie ma pojęcia czemu akurat jego musi tak nazywać. -A co do muzyki to przez szkoły potrafi grać na pianinie i na perkusji, którą miał wziętą jako główny instrument. Często siedzi w domu z bębenkami typu bongosy i wybija sobie coś na nich przyśpiewując. Ba, cały dom ma wypełniony jakimiś dziwnymi instrumencikami do wybijania rytmów. -No i jak wspomniałam śpiewa, ale to dlatego że w szkole go nauczyli. Stwierdzili że jest w tym bardzo dobry, lecz nic z tym nie zrobił, bo jak wspomniałam wolał uciec do stadniny. -Nie jest zbyt wysoki. -Pije dużo kawy. Za dużo. -I pali. -Ale picie to u niego niezbyt dobry pomysł, znaczy sie sięga czasem po alkohol, ale jak ktoś go upije to wtedy bardzo szybko urywa mu sie film, a jego nawyki i zachowania tylko się mocniej ujawniają. Noo i wtedy faktycznie kocha wszystkich. Jeszcze bardziej niż normalnie. |
Philip nie wspomina jakoś wyjątkowo swojego dzieciństwa. Uważa to za typową przeszłość typowego dzieciaka. Ale czy powinien sie z tym zgadzać w całości? Oczywiście że nie. Nie każdy dzieciak ma za rodziców hipisów którzy kultywują życie zgodne z naturą i wewnętrzny spokój. Dla niego było to jednak tak naturalne i oczywiste że uznawał, że młodość każdego chłopca w jego wieku jest ciekawsza, a jego życie jest nudne i monotonne. Nie zmieniło to jednak tego, jak wiele zachowań i nawyków specyficzny sposób bycia rodziny w niego wrodził. Jako dzieciak masę czasu biegał po dworze, miał zbudowany praktycznie na stałe wigwam w którym przesypiał całe wakacje. Rodzice jako miłośnicy naturalnego życia mieli coś na kształt małego gospodarstwa w oparciu o które żyli z tego co sami wyhodowali. Mieli kilka koni więc młody Philip bardzo szybko nauczył sie jeździć i przesiadał w stajni cały czas. niedługo później poszedł jednak do szkoły, a w drugiej klasie doszła do niego jeszcze szkoła muzyczna o której marzył. Można powiedzieć, że rodzice chłopaka pozwalali mu na wszystko co chciał, ale z drugiej strony od początku wpajali mu swoje wartości, przez co chłopiec choć szalony i nieco postrzelony nigdy nie sprawiał zbyt wielu problemów. Musiał jednak szybko wybierać między szkołą muzyczną o jeździectwem, bo kiedy postanowił ruszyć z treningami do poważniejszych zawodów w lepszej stajni niż przydomowa, nie dawał rady z ćwiczeniem do szkoły. Tak czy siak z czasem, dorastając jakoś zaczął przyzwyczajać sie jak inny jest ten świat niż ten który zgotowali mu rodzice. Nawet kupił samochód, choć całe życie narzekał że tego nie zrobi bo to zanieczyszcza środowisko. No,a le co tu dużo mówić. Wygrywał całkiem sporo zawodów i dość szybko zamiast tylko trenować w stadninie, zajął się ujeżdżaniem młodych koni, a potem uczeniem ludzi jazdy. A dzięki temu zaczęło być go stać na wyprowadzenie sie z domu. No i zamieszkał sam i nie ma sensu sie raczej rozgadywać.
Czy pamięta dużo? Nie. On nawet nie pamięta kim był. Ma całkiem sporo wspomnień, ale często nie wie jaką rolę w nich odgrywał, lub na jakiej zasadzie coś sie działo. Pamięta kolonistów goniących Indianina na mustangu. Problem w tym ze nie ma pojęcia jako kto tam, uczestniczył. Kolonista? Ich dowódca? Jeden z ich koni? A może sam indianin albo mustang? Pamięta jakąś ucieczkę przed płomieniami i że stracił jakąś przyjaciółkę przez wodospad.Na tej zasadzie pamięta naprawdę sporo, tylko to mu nic nie daje, bo nie ma pojęcia kim był, co robił ani dlaczego to sie działo. Pogarsza to fakt że nie wygląda jak indinanin. Wszystkie jego przeżycia zdają sie być rozsypane w jakimś nieładzie i nie ma pojęcia jak połączyć jedno z drugim. -Tak, jeździ konno to wyjaśnia całkiem sporo, i nadal ma indiańskie metody -Skacze i pieje kiedy sie cieszy -Jakoś zdecydowanie za często porusza sie po domu/ podwórku bez koszulki iw skórzanych spodniach.
Po tym jak Rosa pobiegła z Mustangiem, Wartki Potok z tymi co ocaleli z ataku na wioskę przedostał sie do większego obozowiska z którego pochodził (powiedzmy ze to ta wioska w której dzieje sie pocahontas, hmm?) no i tam przebywali, bo niedługo później dotarła klątwa.
|
|
Re: Philip Forrester Nie 8 Lut - 15:57 | |
| |
|
Re: Philip Forrester Nie 8 Lut - 16:22 | |
| Karta zaakceptowana Masz piękny wygląd, ale i tak żałuję strasznie, że nie jesteś indiański! Ale to nieważne! Ogółem karta bardzo ładna, jesteś bardzo przyjemną i miłą postacią! Masz ciutkę za dużo tych wspomnień jak na 40 %, ale skoro nie kojarzysz ich zupełnie z innym życiem, nie będę się czepiać. Cudownie, że jesteś <3 Znasz na pewno dużo ludzi ze stadniny i większe rodziny z Mills! A podczas śnieżycy wylądowałeś w Motelu w Pelican Bay! Pamiętaj, żeby wylosować kostki, jak przebiegła ci podróż do schronu! |
|
|