Frances Merryweather Nie 22 Mar - 23:27 | |
| Frances Merryweather Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Wróżką Chrzestną, której przygody spisano w księdze Shrek. Zamieszkiwał Królestwa Fairylandu, gdzie praktykowała czarną magię. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 40 procentach. W miasteczku znacie go jako trzydziestopięcioletniego mieszkańca, zwanego Frances Merryweather (ft. Lena Headey). Zamieszkuje dzielnicę East Valley, nieoficjalnie prowadząc dom publiczny, oficjalnie będąc niepracującą wdową hodującą dobermany
| Czym jest przyzwoitość, jeżeli nie całkowicie abstrakcyjnym konceptem wymyślonym przez dawno martwych ludzi bojących się swojej własnej cholernej wyobraźni? Co się stanie gdy spróbujemy się od ‘przyzwoitości’ uwolnić? Czy moralność istnieje w naturze? Czy pojęcia dobra i zła nie są sztuczne? Co by było, gdybyśmy się ich pozbyli? Czy istniałyby wówczas jakieś granice, gdzie one leżą i kto je ustala? Nieważne. To czcze rozważania, wciąż oparte tylko na abstrakcji, podobnie jak wspominana przyzwoitość, wywołujące tylko zbędne wątpliwości, których Frances unika. Noce są na to zbyt ciężkie, a dni zbyt bezbarwne. Gdy ma się na głowie instytucję o skomplikowanej strukturze (lub jak kto woli, burdel) i kilku podopiecznych łatwo zdystansować się od ogólnego postrzegania wartości. Są one wytworem ludzkiego umysłu, podobnie jak pozory, które Frances starannie utrzymuje. To kobieta która więcej czasu poświęciła w życiu na zbudowaniu swojego wizerunku, niż na faktycznym zrozumieniu samej siebie. Jest słodka, jadowicie słodka. Trochę jak jadowite ryjówki. Przeurocza, pogrążona w tym swoim smutku i ciągłej żałobie, samotna w wielkim domu jedynie z psami. Lubi się widzieć jako idealną intrygantkę, zimną i wyrachowaną. W rzeczywistości faktycznie jest maniaczką kontroli, nienawidzi poddawać się ślepemu losowi. Praktycznie nikt nie więc czego się po niej spodziewać. Cała zagadka tkwi w motywacji. Dopóki się nie dowie co ją popycha do działania niezbyt wiadomo kim Frances właściwie jest. Na dobrą sprawę sama zaplątała się tak w swoich kłamstwach, że nie wie już którą stronę się ruszyć. Wie tylko, że przyzwoitość i moralność nie istnieją. Że są sztucznymi pojęciami stworzonymi, aby ograniczać ludzi. A ostatnim, na co pozwoli Frances, to aby ktoś ją ograniczał. W stosunku do swoich podopiecznych jest niesamowicie opiekuńcza, choćby miała sama powyrywać nogi z tyłka osoby, która ośmieli się ich skrzywdzić. Z drugiej strony niemal ignoruje swoją córkę, pozwalając jej żyć jak chce, nie ingeruje zbyt w jej prywatne sprawy. Nie, żeby się nie interesowała, po prostu nie wie jak odnaleźć z nią wspólny język? Dziwna z niej kobieta, pytajcie kim jest gdy już ona sama odnajdzie siebie. |
I’m fairly local, I’ve been around, I’ve seen the streets you're walking down Frances jest stąd, od zawsze. To praktycznie jedyna konkretna rzecz, którą można powiedzieć o pierwszych siedemnastu latach jej życia.Dziewczyna z domu Messerschmidt, absolwentka miejscowych szkół, najlepsza rozgrywająca w siatkówce swojego rocznika. W wieku siedemnastu lat zaliczyła maleńką wpadkę na którejś z imprez, której owocem stała się córka, Tinsley. Fran wychowywała ją samotnie, z pomocą rodziców (którym z kolei na początku nie pasowało, że wnuczka jest jakaś za ciemna). W międzyczasie stała się więc dumną posiadaczką wykształcenia weterynaryjnego (obecnie z niemal zerowym doświadczeniem- po ukończeniu studiów nigdy nie podjęła pracy w zawodzie.) W jej życiu liczył się tylko jeden mężczyzna, którego poślubiła w wieku dwudziestu siedem lat. Należący do elit Lanville, miał pieniądze, jego cudowna Fran nie musiała brudzić sobie rączek pracą, była rozpieszczana. Żyła w niebie przez trzy lata, żegnając męża rano, gdy wychodził, i ciesząc się za każdym razem, gdy popołudniami do niej wracał, aż pewnego dnia spotkała ją cisza, dom przytłaczający pustką i dwóch policjantów z aktem zgonu pana Merryweather. Od pięciu lat Frances jest wdową, w domu równie pustym co feralnego wieczora lata temu. Córka wydaje się ją olewać mimo wszystko. Jedyna różnica to jej psy, niewielka hodowla dobermanów. I czerń, choć minęło pięć lat. Po Lanville rozniosła się za to sensacyjna wieść, jakoby to Frances załatwiła swojego małżonka. Dla majątku. W końcu została wciąż młoda, całkiem atrakcyjna w ładnym domu w bogatej dzielnicy i odchowanym dzieciakiem. Fran tymczasem znalazła sobie nową pasję. O ile pasją można nazwać zarządzanie strukturą prostytutek w Lanville. OCZYWIŚCIE, nie może tego robić oficjalnie- nie jest to rodzaj działalności gospodarczej, którą można opodatkować. Prawdę mówiąc nawet Tinsley o tym nie wie. Może to stąd rodzi się ta przepaść między nimi, gdy córka młodych chłopaków przyprowadzanych przez Fran błędnie bierze za kochanków. Póki co ma na głowie budowanie swojej sieci kłamstw, aby nikt nie wiedział niczego na pewno. Czy Fran puszcza się za pieniądze podobnie jak jej pracownicy? A może tylko zarządza tym burdelem? Kiedyś może się dowiecie.
x Nie może wybić sobie z głowy faktu, że potrzebuje bohatera. x Jest niesamowicie opiekuńcza wobec swoich pracowników. Jeżeli ktokolwiek ośmieli się skrzywdzić któregokolwiek z nich jest gotowa sama wymierzyć sprawiedliwość za wszelką cenę. Może dlatego czasem nazywają ją 'ciocią' albo 'mamą Fran' x Spełnia życzenia ludzi. Nie jakieś niesamowite, dotyczące prawdziwej miłości, albo bogactwa. Raczej te male, codzienne. W zamian za drobne korzyści. x Większość rzeczy robi dla osobistej korzyści. x Ma też nieustające wrażenie, że zrobiła kiedyś jakiejś dziewczynie straszne świństwo, chociaż nie potrafi sobie przypomnieć jakie. Uznała jednak, że musi to być jakieś wspomnienie ze wczesnego dzieciństwa, które wyparła z pamięci.
~
|
|
Re: Frances Merryweather Nie 22 Mar - 23:47 | |
| Karta zaakceptowana Na Boga Twaroga, dawno, ale to dawno nie czytałem tak świetnej karty (pomińmy fakt, że dawno nie sprawdzałem żadnej), naprawdę w świetnym stylu oddałaś charakter Wróżki Chrzestnej, dokładnie tak, jak sobie ją wyobrażałem! Na początek: pamiętaj, że jako wróżka powinnaś zakupić moc, która pozwoli Ci korzystać z wróżkowych umiejętności! Nie mogę się doczekać, aż zobaczę Cię w grze, poza tym byłabyś idealną przyjaciółką dla Merlina, liczę na wspólne wątki! Na początek powinnaś znać mieszkańców East Valley oraz mężczyzn z innych dzielnic, którzy korzystają z usług Twoich podopiecznych! |
|