Alicia Monroe Pon 28 Wrz - 20:57 | |
| Alicia Monroe Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Cruella De Vil, której przygody spisano w księdze 101 dalmatyńczyków. Zamieszkiwał Green Gables, gdzie nie praktykował magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w stu procentach. W miasteczku znacie go jako czterdziestodwuletniego mieszkańca, zwanego Alicia Monroe ((ft. Janice Dickinson). Zamieszkuje dzielnicę East Valley, pracując jako morderczyni mężów..
| Opisać Cruellę... to zadanie trudne. De Vil to kobieta pełna ognia, co do tego nie można mieć jakichkolwiek wątpliwości. Zacznijmy od tego, że tak naprawdę jest niesamowicie nieszczęśliwa przez co próbuje znieczulić się hektolitrami ginu z toniciem i tytoniem. Jest porywcza, samolubna i zepsuta do szpiku kości. Nie cofnie się przed niczym, jeśli w grę wchodzi zdobycie czegoś na co jej aktualnie zależy. Jest niezdolna do okazywania empatii, wyższych uczuć. Nie ma również ani za krzty sumienia, a o czymś takim jak wyrzuty sumienia jedynie słyszała kiedyś. Jest zimną kobietą, która najlepiej czuje się w towarzystwie innych złych postaci. De Vil kocha bogactwo - kupowanie kolejnych drogich kreacji, zwłaszcza futer, to jej ulubione zajęcie. Cruella miłość myli z poczuciem władzy - dlatego jako kochanków zwykle wybiera młodych chłopaczków którzy kompletnie jej się poddają - czy to ze względu na strach, czy ze względu na to, że zapewne zyskają w jakiś sposób na relacji. De Vil oprócz tego płaci praktycznie wszystkim którzy są w jej życiu. Cruella całe dnie spędza na piciu alkoholu, uprawianiu seksu z młodziakami którzy akurat jej się napatoczą i knuciu planów jak zdobyć coś, czego akurat jej się zechce. Typowe życie starej, zepsutej kobiety która finansowo osiągnęła szczyty i nie ma pojęcia co z tą gotówką zrobić. Jeśli chodzi o pomoc przy rzucaniu klątwy to nie była ona wielka. Cruella miała dość życia w tamtej krainie i chciała wreszcie szczęśliwego zakończenia. Podczas rzucania klątwy stała nieopodal Złej Królowej z ginem w dłoni i po prostu komentowała to co się dzieje i dopingowała. |
Zacznijmy od tego, że Alicia jest morderczynią. Kiedy tylko znalazła się w tym świecie, znalazła sobie męża. To był bogaty przedsiębiorca i Alicia naprawdę myślała, że go kocha. Ale wiecie, jak to czasem niektórzy mają takie irytujące zwyczaje? Pierwszy mąż kochał żuć gumę... Nie, nie żuć. Strzelać balonami. Alicia nienawidziła tego zwyczaju w swoim męzu, jednak ten kupował jej wszystko czego tylko chciała. Starała się więc to zachować dla siebie. Jednak pewnego dnia przyszła do domu, a jej mąż leżał na kanapie, żłopał piwo i rzuł gumę. A ona chciała jedynie chwilę rozmowy z nim! A on wtedy zaczął strzelać balonami. Alicia powiedziała do mężczyzny "Jeszcze raz strzelisz tym balonem a....". Dziewczyna nie zdążyła skonczyć zdania. Jej mąż strzelił balonem. Alicia wyciągnęła więc rewolwer z swojej torebki i wystrzeliła dwa ostrzegawcze strzały prosto w jego głowę. W ten sposób Alicia nie musiała już z nikim dzielić się majątkiem i nie musiała czekać na prezenty by zdobywać wszystko czego chciała. Niedługo później poznała drugiego mężczyznę. Facet widząc jak Alicia kocha bogaty tryb życia również obdarowywał ją wszystkim czym tylko mógł. Twierdził, że jest wolny i niedługo wezmą ślub. Alicia często przygotowywała dla niego drinki, kiedy przychodził zmęczony z pracy. Co do tej wolności... Tia... MHM... Wolny. Miał szesć żon! Jeden z tych, no wiecie, mormonów. Pewnego dnia Alicia zrobiła mu drinka tak jak zwykle. Tym razem z małym dodatkiem. Niektórzy po prostu źle reagują na arszenik. Tym razem Alicia niewiele zarobila na całej sprawie, ponieważ nie byli małżeństwem. No cóż... trzeba żyć dalej. No i Alicia żyła. Do czasu, aż spotkała swojego drugiego męża. Biznesmena. Och! Jaki piekny mieli ślub! Bajkowy, królewski, kosztujący miliony. Mniej więcej wtedy, Alicia przypomniała sobie o sobie wszystko. Miesiąc po ślubie, Alicia zatrudniła młodego ogrodnika Johna Rowlanda. Chłopak był tak posłuszny, że praktycznie uwiódł tym Alicię. Niedługo później, jej mąż wrócił zdenerwowany do domu. Alicia akurat była zajęta przygotowywaniem obiadu. Wrzeszczał coś, o tym, że pieprzyła się z ogrodnikiem. Alicia próbowała mu wszystko wyjaśnić! Krzyczała, płakała. A on nic, nadal wrzeszczał "Pieprzyłaś się z ogrodnikiem!" Wrzeszczał jak szalony! A potem nadział się na jej nóż dziesięć razy. Ponownie odziedziczyła wiele pieniędzy. Alicia po pierwszym morderstwie ukryła zwłoki a następnie zgłosiła zaginięcie. Po jakimś czasie uznano jej męża za zmarłego, a ona sama ze względu na trwające małżeństwo i brak innej rodziny odziedziczyła wszystko. Drugiego mężczyznę, otrutego, zawiozła do jego domu który następnie spaliła. Wyszło na to, że było to podpalenie. Po nim nic nie odziedzyczyła, jedynie zachowała prezenty. Drugi mąż był większym wyzwaniem - ciało zamurowała pod jacuzzi. No i tutaj kończy się historia Alicii.
Od momentu kiedy pamięta kim jest, a raczej kim była, często ubiera skórzane spódnice, suknie i ogromne futra.
Alicia/Cruella choć kocha futra to nigdy nie kradła żadnych szczeniaków. Cruella nigdy nie zajmowała się też projektowaniem strojów. Cruella była za to redaktor naczelną wielkiego pisma o modzie i oficjalnie twierdziła, że futra to piękne ubrania i nie miała nic przeciwko morderstwom zwierząt. Przez to jak podchodzi do sprawy zwierząt, jej asystentka Anita nigdy nie lubiła gdy ta odwiedzała ją w miejscu zamieszkania. No i bardziej niż futra kocha kosztowności. Chadza do terapeuty. Jeśli chodzi o jej spadek z klifu (wydarzenie z bajki) to go przeżyła. Była wtedy goniona przez przeciwników futer.
|
|
Re: Alicia Monroe Pon 28 Wrz - 21:59 | |
| Cruella jest dość... nietypową osóbką. Oczywiście plus za więzienne tango, chociaż moim zdaniem pani DeVil powinna śpiewać je zza krat. Podoba mi się pomysł na postać, pasuje do niej taka czarna wdowa. Poza tym, ogrodnikiem? TYM ogrodnikiem? Tyle wspomnień... Jestem ciekawy jak Cruella namiesza w miasteczku teraz, zwłaszcza, że już wszyscy odzyskali pamięć. Będzie ciekawie. Kajdany mocy bez wątpienia przydadzą się komuś takiemu jak pani DeVil, chociaż śmiem twierdzić, że to ona powinna mieć kajdanki założone na nadgarstkach. |
|