Dolly Nie 24 Sty - 12:19 | |
| Dolly (ft. Margot Robbie) Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Dolly, której przygody spisano w księdze Alicja w Krainie Czarów. Zamieszkiwała Wonderland, gdzie była wiedźmą.
| I'm nuts, baby, I'm mad, The craziest friend that you've ever had, You think I'm psycho, you think I'm gone, Tell the psychiatrist something is wrong. Gdyby szaleństwo potrafiło latać to Dolly już dawno fruwałaby przemierzając bezkresy przeróżnych krain. Zaczęłam od jej dewiacji, ponieważ jest to pierwsze co się rzuca w oczy. I tutaj nie tylko chodzi o wygląd postaci. Gestykulacja, słowa oraz głos wskazują na to, że dziewczę jest zbzikowane. Ollie uwielbia mówić o sobie samej jako o osobie wolnej. Dla niej szaleństwo oznacza wolność umysłu i zjednoczenie się ducha z ciałem. Ile w tym prawdy? Raczej niewiele, przecież wszyscy wiemy, że jeśli ktoś uważa się z Boga to nie powinien dostać fotelu prezydenta, tylko wylądować w psychiatryku. Całe szczęście w Krainie Czarów stan psychiczny mieszkańców jest różny, a egzystencja naszej nienormalnej panienki, jakoś specjalnie nikogo nie drażni, toteż o swoje życie jeszcze nie musi się martwić. Póki co nie trafi na oddział zamknięty. W większej mierze do jej anormalności przyczynił się Marcowy Zając, który wychowywał dziewczę przez kilka lat. A pisząc wychowywał mam na myśli uczył w teorii i praktyce szerokiego pojęcia zwanego szaleństwem. I tutaj naprawdę nie żartuję... Dziwne spotkania herbatkowe były chyba codziennością naszej Dolly przez dobre, długie lata. A jej wyborowe towarzystwo tylko pogłębiało jej nowy punkt widzenia świata. Bycie porzuconym dzieckiem również wykreowało jej charakter, który jak się okazuje jest potworny. Okrucieństwo, egoistyczność, zazdrość- te cechy najczęściej pojawiają się u Dollie, gdy słyszy o zakończeniach wszystkich dobrych bajek. Dlaczego ona nie miała swojego dobrego zakończenia przez te wszystkie lata? Czy była gorsza? My friends don’t walk, they run, Skinny dip in rabbit holes for fun, Popping, popping balloons with guns, getting high off helium, We paint white roses red, each shade from a different persons head, This dream, dream is a killer, Getting drunk with the blue caterpillar. Gorsza może nie, ale dziwniejsza na pewno. Niektórzy nawet mówią, że Szalony Kapelusznik przy niej jest osobą całkowicie zdrową psychicznie. Ciekawe, prawda? Za czasów kiedy była błaznem Królowej Kier został jej jeszcze ten czarny humor... Czemu Ania spadła z huśtawki? - Bo nie ma rączek. Puk, puk. - Kto tam? - Na pewno nie Ania
Otoczenie Ollie często odbiera ją jaką głupiutką wariatkę nie mającą nic do powiedzenia oraz zagrażającą wszystkim istotkom żywym. I tu mogłabym się zgodzić, gdyby nie fakt, iż tak nie jest... Pomimo tego, że Dolly jest szaloną osobistością to ma inteligencje i spryt, które wbrew pozorom używa. Jednakże nie na co dzień, gdzie woli zostać po prostu Doll, czyli groteskową, wredną pannicą, która ma gdzieś uczucia innych. Chociaż ma też swoją jasną stronę. Nie pokazuje jej często. Ba! Niektórzy nawet myślą, iż jej nie posiada, bowiem otwiera się ona tylko przy osobach bliskich szalonemu serduszku Ollie. Czym się różni ta strona od innych? Cóż, zdecydowanie nie jest złośliwa i nie knuje przeciw danej osobie. Zdarzają się nawet komplementy oraz uśmiechy rzucane bez krzty szaleństwa w owych grymasach na twarzy. No, ale... Zaledwie kilka osóbek może ujrzeć miłe oblicze Dolly. Póki co. Warto też wspomnieć o uczuciu jakim jest miłość- w końcu to ona kończy wszystkie bajki. Otóż u Doll wygląda dość niecodziennie, z naciskiem na niecodziennie. Gdy się w kimś zakochuje to zaślepia ją postać danej osoby i obsesyjnie próbuje dowiedzieć się wszystkiego o wybranku swego szalonego serca. Czasem głupieje z miłości. Jako dziecko w ogóle jej nie doświadczała, teraz też jakoś niespecjalnie, toteż jeśli ktoś się w niej zakocha to jest w stanie zrobić wszystko dla danej osoby, nawet skoczyć w ogień. |
Matka Dolly była wiedźmą jakich mało. Bez serca, kompletnie egoistyczna, ale przede wszystkim- zła. Jedynym pozytywnym aspektem jakim Ollie odziedziczyła po rodzicielce jest magia. O tak, czary nasza dziewczynka ma w genach, zwłaszcza te okropne i podłe, które niektórym ludziom poniszczyły życia. W wieku siedmiu lat została porzucona gdzieś w Wonderlandzie. Matka Ollie wtedy uciekała przed jakimiś dobrymi siłami, którym udało się namierzyć czarownicę. W takim razie rodzicielka, nie chcąc być złapaną, nie mogła sobie pozwolić na opóźnienie w postaci bachora i zostawiła w lesie biedne, zagubione dziecko. No i tak to się zaczęło... Dosłownie przypadkiem Marcowy Zając kicał tamtędy i znalazł zapłakane dziecię niedaleko ścieżki. Z początku myślał, iż to słynna Alicja, pomylił je przez kolor włosów, i zabrał do siebie. Dopiero po dwóch dniach dziewczyna przedstawiła się mianem jakim nazywała ją matka- Cladis (z łac. porażka). Fakt faktem, iż Zajączek nie miał pojęcia co to znaczy, ale i tak mu się nie śniło zwracać do dziewczęcia tymże imieniem. Patrzył na nią przez chwilę i stwierdził, że wygląda jak laleczka, stąd właśnie jej nowe miano Dolly. Omijając resztę dzieciństwa Ollie można spokojnie stwierdzić, że było one przepełnione stertami absurdu i niedorzeczności. W sumie, tego się można było spodziewać, w końcu jesteśmy w Krainie Czarów, gdzie co trzecia osoba jest anormalna. Owe szaleństwo nie ominęło Dolly skutecznie zmieniając jej punkt widzenia i zachowanie. Ale o tym mogliście już przeczytać wyżej, toteż nie będę się rozpisywać. Jej życie zmieniło się totalnie, gdy spotkała Królową Kier, której niezwykle spodobała się Dolly. Musiała mieć w sobie coś wyjątkowego, że przyciągnęła do siebie taką osobistość. W związku z powyższym Olly spakowała swoje tobołki i wprowadziła się do Czerwonego Pałacu. Z początku była jednym z błaznów, dopóki Kier nie odkryła tego, iż dziewczę posiada moc. Wysłała ją na szkolenie (no wiecie, lekcje czarnej magii, samoobrona, inne sztuki walki), widząc w niej potencjalnie silnego podwładnego. Taka okazja nie mogła się zmarnować, przecież niecodziennie dowiadujesz się, że twój błazen ma w sobie duże pokłady energii. Pani Kier zleciła uszycie Ollie jakiegoś kostiumu, w którym mogłaby przemierzać Krainę Czarów siejąc zniszczenie w imię Królowej. Gdy owy strój został skończony Królowa ogłosiła ją Wiedźmą Karo (bo właśnie ten znaczek karty dostała jako znak rozpoznawczy) i rozkazała jej spełniać wszystkie polecenia jakie wyda. Doll zgodziła się. Ba! Była w siódmym niebie, iż może służyć jakiejś władczyni. Czuła, że jej egzystencja miała jakiś sens. Z czasem, kiedy powoli przekonywała się o własnej wartości, stwierdziła, iż nie będzie się już więcej słuchać brutalnej władczyni i pod osłoną nocy uciekła z pałacu. Nikt nie zauważył jej zniknięcia przez kilka dni, ponieważ mieli na głowie problemy z pewną Alicją, która została głównym wrogiem byłej pani Dolly. Już kolejny raz była szczęśliwa, że nosiła owy kostium, ponieważ kiedy go zrzuciła stała się kompletnie anonimową postacią, w której nikt nie rozpoznawał okrutnej Wiedźmy Karo. Jednak jej spokój nie trwał długo. Kilka dni po ucieczce ujrzała pewnego chłopaka. Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia i obsesyjnie zaaranżowała ich spotkanie, na którym swoją drogą cudownie się bawiła. Niestety, gdy przyprowadziła go do domu, on podczas jej chwilowej nieobecności, natrafił na przebranie Czarownicy Karo. Całe szczęście Dolly widziała jak jej wybranek wygrzebuje kostium z kufra, aby zabrać go ze sobą, dlatego też z zimną krwią poderżnęła mu gardło, przez co zabrał tę tajemnice ze sobą do grobu. Tamtego dnia zrozumiała dwie rzeczy. Po pierwsze, że nie odetnie się od swojej przeszłości i już na zawsze pozostanie zła. A po drugie, iż nie jej pisane jest szczęśliwe zakończenie u boku najukochańszej osoby. Dlatego też, zniszczy inne szczęśliwe zakończenia, by reszta bohaterów nie miała tego, czego ona nie będzie wstanie nigdy osiągnąć. Ale spokojnie, nie przywdziała już nigdy tego śmiesznego kostiumu błazna. Teraz ogarnęła sobie nowe przebranie i zamierza siać chaos oraz anarchię. Czyli sumując robić to co jej matka... Kto wie czy historia nie zatoczy koła? |
|
Re: Dolly Nie 24 Sty - 12:35 | |
| Muszę przyznać, że dokładnie przemyślałaś o opisałaś swoją postać - no i oczywiście napisałaś jej bardzo ciekawą historię! Mam nadzieję, że Twoja niechęć do szczęśliwych zakończeń zaowocuje zaangażowaniem się w fabułę! Pamiętaj, że między dużymi krainami możesz przemieszczać się tylko za pomocą magicznych przedmiotów (albo odpowiedniego poziomu magii neutralnej)! Miłej zabawy! |
|