Czkawka Pon 1 Lut - 1:59 | |
| Czkawka Haddock 3 (ft. Matthew Daddario) Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Czkawką, którego przygody spisano w księdze Jak wytresować smoka. Zamieszkiwał Wonderland, gdzie był magicznie obojętny, jednak ze zbiegiem czasu i sytuacji życiowej, stał się czarownikiem.
| „Mam na imię Czkawka. Super imię, wiem, ale mogło być gorzej. Nasi rodzice sądzą, że głupie imiona odstraszają gnomy i trolle.”
Czkawka, może i ma głupie imię, którym pokarali go jego rodzice, jednak jeśli bliżej się go pozna, to okazuje się, że jest naprawdę fajnym gościem. W dodatku inteligentnym, a to w krainie, gdzie liczyła się tylko siła fizyczna, było naprawdę bardzo rzadkie. A wiadomo, że wiedza, to najpotężniejsza moc, jaką może posiadać człowiek. Jeśli oczywiście umiejętnie ją wykorzystuje. Nasz bohater zawsze stronił od wszelkich potyczek, nie lubił wdawać się w zupełnie niepoważne bójki, przy których można było wyjść z wybitym zębem. Lub gorzej. Wolał poświęcać swój czas na studiowaniu przeróżnych książek. W dodatku był nie tylko molem książkowym - odznaczał się bowiem niesamowitą zdolnością tworzenia rzeczy praktycznie z niczego. Był architektem, który dzięki swojej wielkiej wyobraźni budował, konstruował, wdrażał w życie. I chociaż większość ludzi w wiosce na początku nie brała go na poważnie, to gdy udowodnił, że nie można się ograniczać, a używanie mózgu czasami popłaca… stał się dla niektórych autorytetem. Tylko dla niektórych. Większość wciąż uważała go za niezłego dziwaka. Na chwilę. Bo przecież nie da się, nieważne jak bardzo by się człowiek starał, przemówić ludziom wierzącym tylko w siłę własnej pięści i miecza, że wiedza też jest także potężną bronią. „Nie zabiłem go, bo był tak samo wystraszony jak ja. Patrząc na niego… widziałem samego siebie.” Czkawka jest osobą bardzo empatyczną. I nie mowa o ludziach, których to za nic w świecie nie potrafi zrozumieć. Chodzi o zwierzęta. Kocha je i nie chodziło tylko o malutkie króliczki czy baranki - kochał także te wielkie, niebezpieczne stworzenia. Potrafi się z nimi utożsamić, znaleźć tę ludzką część w każdym stworzeniu i zrozumieć, a to nie lada wyczyn. Ma otwarty umysł, w dodatku chętniej przebywa w towarzystwie zwierząt, niż ludzi, twierdząc, że to od nich jest w stanie się czegoś więcej nauczyć. Czkawka odznacza się niesamowitą umiejętnością współczucia, w przeciwieństwie do swoich pobratymców. Potrafi wybaczyć, wierząc, że każdy ma w sobie tę dobrą część. Wystarczyła tylko odrobina cierpliwości, której on akurat miał w sobie pod dostatkiem. Potrafił słuchać, wyłapywać w pojedynczych słowach szczegóły, rozróżniać negatywy od pozytywów. Ale teraz nie tak jak poprzednie sześć razy, tym razem pięknie trafiłem…
Jednak jak to w życiu bywało, nikt nie był pozbawiony wad, a Czkawka miał tę jedną wadę, która często sprowadzała go prawie na granicę życia i śmierci. Często wpada w tarapaty. I te duże i te małe. Nie potrafi się sprawnie posługiwać bronią białą, raczej unika wszelkich ostrych narzędzi, wiedząc, że chwila nieuwagi, a mógłby stracić oko, albo inną część ciała. Oczywiście, próbował się uczyć, nie raz i nie dwa, jednak zawsze kończyło się tym samym - rozcięciami, siniakami i rzucaniem toporem o ziemię. Przynajmniej ma dobrą orientację w terenie. Tak twierdzi. |
Kiepsko, co? Musisz czuć się podle. Straciłeś wszystko co miałeś. I ojca i plemię, najlepszego przyjaciela… Słyszeliście o innej wersji wydarzeń po zwycięskiej bitwie z Drago i smokiem przez niego kontrolowanym, Oszołomostrachem? Nie było tak kolorowo jak zakładało szczęśliwe zakończenie. Przynajmniej nie dla Czkawki, który nie potrafił się pogodzić z tym, że utracił nie tylko nogę, ale i też ojca. Obwiniał się za śmierć ukochanego człowieka, który go ocalił i tym samym zapłacił największą cenę. I chociaż w jego wiosce panował spokój i żyło się po staremu, to Czkawka nie mógł odeprzeć od siebie myśli, że wszystko było przez niego i w dodatku teraz spoczął na nim obowiązek bycia wodzem swojego plemienia. Szkoda tylko, że wciąż uważał, że się do tego zupełnie nie nadawał. Był zdruzgotany, a rządzenie ludźmi, którzy w dalszym ciągu nie potrafili zmienić swojego toku myślenia… było dla niego po prostu niemożliwe. Wiedział też, że nie tylko on sam obwiniał się o to, co zaszło - niechętne spojrzenia w jego stronę było można odczuć już w promieniu kilometra. Starał się jak najbardziej zastąpić ojca w codziennych obowiązkach, a u jego boku wciąż stała jeszcze matka. Czkawka uważał, że to ona powinna przejąć rządy, poprowadzić lud. Astrid także się do tego nadawała. Nie on. Jego myślenie się nie zmieniało, popadał w coraz większą paranoję i szaleństwo, przez brak zrozumienia ze strony innych ludzi, matki i przyjaciół, a także ukochanej Astrid, których z każdym następnym dniem zaczynał coraz bardziej nienawidzić. Miał wrażenie, że jedyne stworzenia, jakie potrafiły go zrozumieć i paradoksalnie wysłuchać były smoki. I wszelkiego rodzaju inne stworzenia. Nie ludzie. Często wiec uciekał do lasu, aby tam w spokoju pomyśleć i poczuć się po prostu wolny od całego zgiełku, który panował w wiosce. Coraz bardziej dochodził do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przywrócenie ojca do życia, aby zajął się tym wszystkim, czego on nie był w stanie ogarnąć. Czkawka wtedy mógłby w spokoju prowadzić swoje dotychczasowe życie, które nie zmuszało go do wyciągania miecza i walki. Nie wymagało zabijania i niesienia innym śmierci. On taki nie był i nigdy nie chciał się stać. Nie mógł znieść patrzenia na osoby, które próbowały go za wszelką cenę zmienić i podporządkować panującym w wiosce zasadom. Pewnej nocy postanowił uciec z wioski, aby poznać tajniki magii, dzięki której mógłby przywrócić ojca do życia. To był jego cel, którego się kurczowo trzymał. Zabrał więc ze sobą Szczerbatka i odleciał w kierunku innych krain, które, jak uważał, będą w stanie pomóc mu rozwiązać jego problem. Niestety, podczas podróży trafił na straszliwą burzę, która rozdzieliła go ze swoim ukochanym smokiem, wyrzucając obu w dwóch różnych kierunkach. Gdy się przebudził, znalazł się w dziwnym miejscu, otoczony opieką kobiety, która jak się później okazało, była czarownicą. W zamian za wykonywanie dla niej zadań, z pozoru łatwych, takich jak rąbanie drewna, karmienie zwierząt, czy (o zgrozo!) polowanie na króliki, mógł się uczyć od niej magii. Wiedział, że aby dotrzeć do wyznaczonego przez siebie celu będzie musiał przejść długą i ciężką drogę. Ale wszystko w swoim czasie. Nie wiedział jeszcze przecież o Magicznym Piórze… Jeszcze. |
|
Re: Czkawka Pon 1 Lut - 15:19 | |
| Podoba mi się bardzo to, że wszystko jest logicznie zbudowane, że Czkawka działa tak, jak oczekuje się po jego charakterze i przede wszystkim jego sposób na rozwiązanie swoich problemów, powiązany bezpośrednio z naszą fabułą! Mam nadzieję, że aktywnie będziesz w niej uczestniczyć i przypomnę tylko, że zwykła magia nie może przywracać ludzi do życia (ale Magiczne Pióro to dobry trop!) oraz to, że możesz uczyć się magii (i czarować) tylko wtedy, jeśli jesteś w posiadaniu przedmiotu, który umożliwia naukę i rzucanie czarów (któraś z różdżek lub bransoleta)! Życzę miłej rozgrywki! EDIT: Plus gratuluję świetnie dobranego wyglądu! |
|