Król Artur Wto 8 Mar - 21:39 | |
| Król Artur (ft. Colin O'Donoghue) Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana król Artur, której przygody spisano w księdze Legendy Arturiańskie. Zamieszkiwał Fairyland, gdzie był magicznie obojętny.
| Od zawsze czuł awersję do książek, stokroć bardziej poświęcając się zajęciom, które uważał za o wiele ciekawsze. Konna jazda, władanie mieczem, nawet łucznictwo stało się więc jego rozrywką naprzemiennie z uwodzeniem pięknych niewiast, łamaniem serc tym mniej pięknym i unikaniem małżeństwa, do którego - mimo jego coraz starszego wieku - czuł awersję niemalże tak wielką, jak do starych pergaminów. Pokuśmy się nawet o stwierdzenie, że wciąż czuł się młody i piękny (i nie zaprzeczajmy, że tak było w rzeczywistości), więc kolejne miesiące i lata spędzał chętniej w podróży po swoim królestwie, niż na dbaniu o zapewnienie sobie potomka, który mógłby dalej rządzić jego krainą. Oczywiście nie odmawiajmy mu dzielności i heroicznych wyczynów - wyciągnięcie miecza z kamienia nie było przecież jego jedynym wielkim osiągnięciem. Niezliczone są wszak koty, które ściągał z drzew zatroskanym poddanym czy drwa porąbane uroczym staruszkom i samotnym matkom, którzy sami nie mogli sobie z tym poradzić. W rzeczy samej był bowiem Artur nadal niepozornym chłopcem, który wciąż musiał radzić sobie z zupełnie nową, królewską rzeczywistością. Artur nadal boryka się ze swoimi dwiema naturami: z jednej strony z pragnieniem, by być dobrym władcą i wzorem dla swoich poddanych; by zapewnić im dostatnie życie, bezpieczeństwo i spokój, chronić od nieprzyjaciół i od potężnej czarnej magii, która mogła spustoszyć jego królestwo. Z drugiej wciąż tęskni za przygodami, za młodzieńczą beztroską, za brakiem odpowiedzialności i bardziej interesują go wystawne bale i przyjęcia, zaglądanie księżniczkom i królewnom głęboko w oczy, wabienie ich słodkimi słówkami, niż szukanie kandydatki na żonę. Nie jest więc w żadnym stopniu samotnikiem; nienawidzi samotności i nudy, otaczając się przyjaciółmi, na których nie tylko może polegać, ale i którzy zawsze dostarczą mu rozrywki - czy to na balach, czy podczas polowania. Nie cierpi też ludzi, który z racji swojego stanu stawiają się wyżej od innych i wykorzystują swoją przewagę; życie nauczyło go skromności i prostoty, z którą się nie kryje. Wystawne jedzenie uznaje jedynie podczas uczt i częściej podjada w kuchni, niż w sali stołowej swojego zamku. Poczucie humoru? Zdecydowanie na plus, chyba że ktoś wybitnie stanie mu na odcisk; potrafi się śmiać z samego siebie, ale i tutaj ma swoje granice wytrzymałości - nigdy nie zaakceptuje faktu, że ktoś posunął się do kłamstwa. Artur dba więc o swoją reputację, paradoksalnie niezbyt troszcząc się o reputacje dam, z którymi przyszło mu kiedykolwiek spędzić miły wieczór. |
Wieczny kawaler, wiecznie zmieniający damy swojego serca (łoża), niewielką wagę przywiązujący do dynastycznej przyszłości swojego królestwa. Legendarna Ginewra odchodzi więc w zapomnienie, przynajmniej chwilowo, a Artur dosłownie i w przenośni czerpie korzyści ze swojego kawalerskiego stanu. |
|
Re: Król Artur Wto 8 Mar - 22:28 | |
| Karta świetnie napisana. Świetnie sobie poradziłeś z wbiciem w magiczne klimaty, także, moim zdaniem, Artur bardzo przypomina rycerza i ma rycerskie dylematy. Ma też już na karku kilka lat rządzenia, więc świetnie poradzi sobie z kłopotami, które mogą nękać jego królestwo. Powodzenia na fabule! |
|