Alexander "Alec" Langerberg Sob 26 Mar - 23:30 | |
| Za górami, za lasami, zyla niezwykla postac zwana John Darling, której przygody spisano w ksiedze Piotrus Pan. Zamieszkiwal Neverland, gdzie nie praktykowal magii. Sielanka zostala przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawily sie ciemne chmury, straszna klatwa, która wymazala wszystkim pamiec. I choc postac ta nie uczestniczyla w rzucaniu strasznego zaklecia, zmuszona byla do rozpoczecia zwyklego zycia w Pinewood, pamietajac swoje poprzednie zycie w 0%. W miasteczku znacie go jako dwudziesto szescioletniego mieszkanca, zwanego Alexander "Alec" Langerberg. Zamieszkuje dzielnice Needlepoint Coast, pracujac jako psycholog szkolny i pisarz bedac srednio zamoznym.
Alexander "Alec" Langerberg Rys bohatera Od kilku godzin siedzę przy biurku, patrząc się w ekran laptopa i czytając po raz czwarty co napisałem, poprawiam tekst. Linijka po linijce, co najmniej cztery razy. Wszystko musi być idealne, perfekcyjne. I nie chodzi tu tylko o pisanie. Moje życie też musi być poukładane. Zaplanowane praktycznie od dnia moich narodzin aż do zejścia z tego świata, przez moją władczą rodzinkę. Kiedy w końcu zanoszę gotową książkę do wydawnictwa, nie mają się do czego przyczepić. Nie chowam pełnego satysfakcji uśmiechu – kiedy coś robię, robię to najlepiej jak potrafię, co często znaczy „perfekcyjnie”. Wchodząc do biblioteki, w której robię spotkanie z czytelnikami moich książek, zastanawiam się dwa razy, czy nie zostawiłem podłączonego do prądu żelazka, którym przed wyjściem wyprasowałem koszulę. A warto zauważyć, że prasuję ubrania od razu po tym, jak wyschną. Myślę przez chwilę o tym, czy zakluczyłem drzwi, i czy nie zapomniałem zakręcić kranu. Siadam na miejscu przy stoliku i staram się pohamować myśli typu „Czy ktoś w ogóle się pojawi?”, „Czy zaczną krytykować moje książki?”. Sprawdzam dwa razy, czy długopis działa, i czy pamiętam jak mam się podpisywać. Kiedy podchodzisz do stolika, uśmiecham się szeroko. Zauważam, że się trochę trzęsiesz i masz nerwowy wyraz twarzy, więc mówię, że nie masz się czym denerwować, i że to ja się bardziej boję ciebie. Rozluźniasz się, bo rzeczywiście nie masz się czego bać. Podpisując się na twojej kopii książki, opowiadam ci ciekawostkę z kategorii, która cię zainteresuje, sądząc po twojej koszulce. Pewnie uważasz, że jesteś wyjątkowa, ale częstuję nimi wszystkich moich czytelników i znajomych. Reagujesz na nią cichym śmiechem, po czym dziękujesz i odchodzisz. Spotkanie się kończy, a ty cały czas jesteś w bibliotece. Podchodzę do ciebie i nie dając mi dojść do słowa, zaczynasz opowiadać mi swoją interpretację postaci z moich opowieści. Przerywam ci gwałtownie i cię poprawiam. Wybacz, ale ja mam rację, nie wmówisz mi inaczej, a po chwili szczerze się ze mną zgadzasz. Zapraszam cię na herbatę, bo kawy nie pijam, a po kilkunastu minutach rozmowy stwierdzasz, że jestem wyjątkowo inteligentny. Gdybyś powiedziała to na głos, nie zaprzeczyłbym, ale płonąłbym rumieńcem. Żegnamy się, wymieniamy numerami telefonów, bo szybko się polubiliśmy i dogadaliśmy, po czym wracam do domu. Po drodze wpadam do mojej ogromnej rodzinki. Byłem niedawno w Anglii, więc każdemu przynoszę prezent dopasowany do ich osobowości. Bo nawet to musi być perfekcyjne. Cieszą się i spędzamy razem miły wieczór, bo szczerze uwielbiam swoją rodzinę. Każdy jest inny i wyjątkowy. Na koniec dnia w końcu trafiam do swojego domu. Głaszczę swojego kota, który ociera się o moją nogę. Sprzątam mimo, że dookoła jest czysto i siadam w miękkim fotelu, zatapiając się w lekturze.
Utkana rzeczywistosc Alexander Langerberg - amerykański autor książek detektywistycznych cieszących się sporą popularnością. Alexander jest jednym z licznej gromadki państwa Langerberg - średnio zamożnej rodziny z Pinewood. Zawsze chodził do najlepszych szkół, w których uczył się wzorowo. Po skończeniu liceum w rodzinnym mieście, poszedł na studia psychologiczne w Cambridge, gdzie nabawił się angielskiego akcentu, a w czasie ich trwania wydał pierwsze dwie książki. W wywiadzie z utalentowanym Langerbergiem, Alec wyznał, że nigdy nie otaczał się wieloma przyjaciółmi. Twierdzi, że chociaż zawsze był przyjazny i miły dla innych, to miał problemy z nawiązywaniem bliższych znajomości. Odstępstwem od tej reguły są jego bliskie relacje z rodziną, a zwłaszcza rodzeństwem.
Alexander Langerberg mieszka w Pinewood ze swoim kotem - Panem i pracuje jako psycholog w tamtejszej szkole od kilku lat.
Zachowane wspomnienia Już od najmłodszych lat Alec marzył o nieistniejących miejscach, dziwnym więc nie było, kiedy zaczął wymyślać i pisać historię, w których często pojawiały się motywy wyspy, latania oraz wróżek i piratów. Odstepstwa w bajce Całe swoje życie czułem, że byłem w miejscu, w którym nie powinienem być. Albo po prostu nie byłem w tym, w którym powinienem. Urodziłem się w Londynie, to było jedyne właściwe miejsce. Miałem wadę wzroku, ciemne włosy, zawsze byłem szczupły i wysoki. Mam rodzeństwo, starszą siostrę Wendy i młodszego brata, Michaela. Zawsze byłem gdzie indziej wyobraźnią. Od kiedy tylko usłyszałem o Nibylandii, moje myśli zawsze kierowały się w jej stronę; gdy mój umysł nie był zaprzątnięty niczym innym, gdy słyszałem słowo "dom". Choć nigdy tam nie byłem, czułem, że tam jest moje miejsce. W końcu moje marzenie się spełniło. Piotruś Pan pojawił się i zabrał nas ze sobą. Neverland było wszystkim, co sobie wyobraziłem. Zakochałem się w tym miejscu i bardzo długo nie chciałem wracać. Zaprzyjaźniłem się tam z jedną z Indianek i Zagubionymi Chłopcami. Coś się jednak zmieniło. W nas i w Piotrusiu. Jakiekolwiek wspominanie o Londynie było ucinane i wracaliśmy natychmiast do zabawy. Zacząłem tęsknić za mamą, tatą, za Naną. Chciałem wrócić. Zanim zdążyłem się jednak zorientować, Wendy zniknęła, a ja miałem co do tego złe przeczucia. Zacząłem szukać drogi wyjścia. Znalazłem osobę, która posiadała magiczne fasoli i ukradłem dwie. Razem ze mną miała przejść przez portal Auburn Iris, która chciała uciec z Nibylandii i zobaczyć inny świat. Niestety zanim zdążyła pójść za mną, portal się zamknął i jedyne co zdążyłem zrobić to złożenie obietnicy powrotu. Nie sądziłem, że będzie to aż tak skomplikowane. Nie mogłem znaleźć rodziców. Nie wiem, ile czasu dokładnie spędziłem w Nibylandii, ale bałem się, że zbyt dużo. Na ulicy znalazł mnie pewien profesor, który w żałobie krążył po mieście. Jego syn zmarł tydzień wcześniej. Razem ze swoją żoną przyjęli mnie pod swój dach i wychowali jak swojego syna. Nadali mi takie imię, jakie on nosił wcześniej - Alec. Patrząc na to wstecz, wydaje mi się, że byli chorzy psychicznie, ale jestem im dozgonnie wdzięczny. To profesor nauczył mnie wszystkiego, co dzisiaj umiem i to on wskrzesił we mnie chęć do pisania. On opłacił moje studia i był mi ojcem aż do niedawna. Dostałem wiadomość o mężczyźnie, który rzekomo był w posiadaniu magicznych fasolek. Nie było czasu na zastanowienie. Choć nie mieszkałem już z rodzicami od dawna, będąc dwudziestoczteroletnim niezależnym mężczyzną z dobrze płatną pracą, jako autor bestsellerowych książek, dałem im znać, że wyruszam na podróż w poszukiwaniu inspiracji do kolejnej książki. Nie zadawali wielu pytań. Fasolki zdobyłem tak, jak za poprzednim razem - kradnąc je. Nie chciałem ryzykować i zostać oszukanym. Jednak po tych wszystkich latach udało mi się. Wróciłem do Nibylandii.
|
|
Re: Alexander "Alec" Langerberg Pon 28 Mar - 20:39 | |
| I jest super <3 Alec wie czego chce jest bardzo ciekawym i inteligentnym człowiekiem. Cieszę się, że jednak zdecydowałaś się na tę małą zmianę, bo bardzo pasuje do postaci. Alec na pewno pomoże wielu uczniom i może uda mu się odnaleźć w Pinewood jego własny happy end. Za bycie stałym graczem, otrzymujesz 15pkt magii! |
|