Skaza ☆ Król Lew ☆ Magiczny ☆ 100% pamięci ___________________________________________
Charakter bohatera
Rzuciłem wszystko na stół w grze o marzenia. Jestem szaleńcem, w którym jeszcze tli się nadzieja Za darmo nie ma nic. Chciałbym czasem słuchać opinii Znajomi pokończyli studia, dziś mają rodziny Ja jestem inny. Kiedyś byłem z tego dumny Dziś nie wiem sam, czy kiedyś będę szczęśliwy, czy zdechnę smutny
Wdech, wydech. Zamykam oczy i liczę do trzynastu. Nim zajdzie słońce tęsknić za Tobą będę znów. Bo nigdy nie jest łatwo i pewnie już nigdy nie będzie. Jeśli ktoś na tej planecie jest smutny to właśnie Benjamin. Wielkie pomieszczenie, setka osób, nieważne w którym miejscu by stał i z kim by rozmawiał. Cały czas czuje okropną pustkę, czuje że mu się przyglądają i nie chcą odpuścić. Chce jak najszybciej stamtąd uciec, chce się napić i przestać widzieć te paskudne oczy. Dlaczego mu się tak przyglądają? Nie zrobił nic złego. No dobra, zrobił. Zrobił coś najgorszego, to zbrodnia której się nie wybacza. Ale czy oni muszą go za to karać? Dostał już pokutę. Wzgardzono już nim tam, czy musi czuć nienawiść również tutaj? Sumienie i tak już nigdy nie da mu spokoju, nie będzie nocy w której nie będą śniły mu się smutne i błagające o litość oczy. Nienawidzi chwili w której budzi się w nim agresja, ale nie może się temu przeciwstawić. Chce bić, drapać pazurami i wbić kły w gardo każdego kto na niego krzywo spojrzy, kto nie spróbuje zrozumieć, kto osądzi go bez czekania. Dlaczego wszyscy oceniają po okładce? Dlaczego nikt nie chce go wysłuchać? Nie jest zbrodniarzem, nigdy nie chciał być. Zawsze mu coś obiecywano, zawsze miało być inaczej, zawsze chciał dobrze, a zawsze kończył na dnie. Łaknie bliskości najbardziej na świecie, a przy okazji piekielnie się jej boi. Nieważne kto mu ją okazuje, każdego przyjmie w ramiona, o ile ów ktoś zabroni mu myśleć. Wciąż czuje, że ktoś ma co do niego wygórowane wymagania, ambicja której wcale nie chce pcha go do przodu, ciągle jest mu mało i ciągle pamięta, że to on będzie kiedyś tańczył na szkieletach tych złych. Ale dlaczego ta droga jest aż tak wymagająca? Za dużo stresów, a on jest przecież taki nerwowy. Wszystkie uczucia wybuchają w nim nagle, gwałtownie i zalewają cały jego organizm. Czuje palącą zazdrość widząc jak ktoś ważny ucieka z jego pola widzenia, odczuwa niepokojący smutek gdy znów musi pokonać swoje bariery.
Kilka słów o zyciu w bajce
Chyba mam już obsesję na punkcie broni, huku strzału Choć broniłem się zawzięcie podczas wizyt w WKU To raz na album muszę mieć to ,,click, click, bang!" ''cziki, pow!", ''blow!", albo inny dźwięk
Drugi. Drugi na Skale, drugi w wyścigu, drugi w miocie, drugi na kolacji, drugi podczas zalotów, drugi do oględzin. Dlaczego zawsze był drugi? Raczej trudno powiedzieć, ale tak po prostu musiało być. To nie on narodził się po to by być na piedestale. Powinien się z tym pogodzić, odejść w kąt i po prostu zaakceptować swoją sytuacje. Ale dlaczego? Zawsze czuł na sobie nieprzychylne spojrzenia, zawsze wiedział że traktują go jako tego gorszego. Zapewniali, że nie ma zdolności, nerwów, ba. Niczego. Nie będzie nigdy królem, po prostu ma siedzieć cicho w cieniu. Szeptem dodawali, że może władać wyłącznie ciemną stroną, bo tam nic nie ma znaczenia. Dlaczego miał ich nie posłuchać? Dlaczego miał uznać to za poroniony pomysł? To było całkiem inteligentne. Wreszcie znalazł miejsce dla siebie, miejsce w którym patrzyli na niego jak na równego sobie. Z czasem zdobył szacunek, zdobył poważanie. Tłumaczyli mu, że właśnie tak może być i po jasnej stronie, że wszystko zależy od niego, że nie powinien zgadzać się na wszechobecny terror. Wpajali setki pomysłów do jego głowy, robili mu coraz większe pranie mózgu, a on coraz częściej im wierzył. Dlaczego miałoby być inaczej? Dlaczego brat nigdy nie wyciągnął do niego pomocnej ręki? Dlaczego on miałby żyć jak należy? Dlaczego on miałby żyć? Przecież nie zachowywał się jakby był tego godny, prawda? A przynajmniej tak mu mówiono. Kto by pomyślał, że zabójstwo jest tak proste? Kto by pomyślał, że głuchy odgłos spadającego cielska tak długo niesie się przez echo? Kto by pomyślał, że pozbycie się jakiegoś bachora to tak mało inwazyjne zajęcie? Ale dlaczego po wszystkim nie było tak jak obiecywali?
Informacje o współczesnym zyciu
W twej kamienicy mieszkali sąsiedzi Dzisiaj koczują po dwóch stronach rzeki Sam nie wiesz, który to raz Ta sama wizja w twej chorej głowie
Gdyby tylko jego pamięć była bardziej dziurawa na pewno uwierzyłby w to wszystko. Biedna rodzina, zapracowany ojciec i matka dla której od zawsze inni liczyli się bardziej od rodziny. Mógłby wierzyć w tych wszystkich mężczyzn, który przychodzili do jego matki pod nieobecność ojca. Mógłby uwierzyć w kolegów z którymi pił i bił, gdy tylko rodzicielka wypraszała go z domu, by mieć chwilę dla siebie. Jakże byłoby przyjemnie rozkoszować się każdą chwilą z dzieciństwa, o której właściwie chciałby zapomnieć. Uśmiechałby się na myśl o szkolnych latach, rozwijaniu swoich zainteresowań, problemach z ocenami oraz pierwszych miłościach. Z rozkoszą wspomniałby pierwszego papierosa, pierwszy pocałunek, pierwszy seks i pierwszą pracę. Witałby się ze znajomymi, pamiętając wspólne chwile. Każde miejsce, każdy przedmiot kojarzyłby z innym wydarzeniem i inną postacią. Czułby dokładnie to co wszyscy dookoła, czułby po protu święty spokój. Lanville traktowałby jako swoje miejsce na ziemi, nie zastanawiałby się nad niczym innym. Niestety, pech chciał, że wie iż to tylko chora wizja.
Zachowane wspomnienia
A w mojej głowie przestrzeń mam solidnie wypełnioną Setki wspomnień, więc podpierać muszę głowę dłonią Są rzeczy co bolą, co wolą raczej nie wychodzić na wierzch
Pamięta wszystko, aż za bardzo dokładni. Co noc widzi oczy brata, błagające o litość. Pamięta jak miękkie było jego futro gdy wbijał w nie pazury, przytrzymując go nad przepaścią. Pamięta imię każdej hieny, ile antylop przewinęło się wtedy przez wąwóz. Pamięta w jaki sposób która lwica skakała na zwierzęta, jak Rafiki stawał z dumą na Lwiej Skale, jak bardzo irytujący był Zazu. Zadne z tych wspomnień nie daje mu ani na moment spokoju.
___________________________________________
Bad Spell ☆ 29 lat ☆ Tatuażysta ☆ Aaron Paul
Gość
Gość
Re: Benjamnin Diathesis Pon 10 Lut - 15:23
Udało Ci się nadać Skazy duszę, której nie do końca można było uświadczyć w bajce. Przedstawiasz jego punkt widzenia, pokazujesz motywację postępowania. Jak widać nie zawsze wszystko jest tylko białe lub tylko czarne. Nie ma nic w karcie o jego zawodzie, oprócz wpisania samego faktu w odpowiednie pole, co sprawia, że jakość karty traci. Ogólnie jest interesująco i wystarczająco, aby otrzymać akceptację. Życzę udanej zabawy na forum i mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej!