Chambury Carroll Czw 18 Gru - 21:33 | |
| Chambury Carroll Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Jelonką, której przygody spisano w księdze Dzwoneczek. Zamieszkiwała Nibylandię, gdzie praktykowała białą magię - była wróżką zwierzęco utalentowaną. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 0%. W miasteczku znacie ją jako dziewiętnastoletnią mieszkankę, zwaną Chambury Carroll (ft. Nina Dobrev). Zamieszkuje dzielnicę Mills Boulevard, pracując jako korepetytorka i nauczycielka jazdy na łyżwach.
| Jest ciepło, dzień pachnie waniliowym budyniem. Ulicą przejeżdża na rowerze jakaś dziewczyna. Przypatrujesz się dokładniej. Biała koszula wystająca z pod swetra, białe tenisówki, pastelowo żółty rower. Oczywiście, że ją znasz. W tamtym roku zajmowała się siostrą, a Tobie udzielała korepetycji, z czego to było? Ach tak, z fizyki. Uśmiechasz się pod nosem na jej widok. Ciężko zapomnieć osobę tak radosną, szczerą i gadatliwą. Wydaje Ci się, że znasz ją na wylot - wiesz, że lubi pierniczkowe latte, cytrynowe ciastka, nie potrafi śpiewać i boi się dentystów. Razem pracowaliście całe lato i ona za swoją pensję kupiła aparat. Wyglądała w tamtej chwili na taką szczęśliwą. Łazi z nim teraz wszędzie i słychać tylko spust migawki. Gdy tylko przypominasz sobie, jak codziennie była chora na coś innego to chce Ci się śmiać - jedyną chorobą, jaką ma naprawdę jest to, że za bardzo przesadza - martwi się nawet tym, czy skarpetki mają odpowiedni kolor. Pamiętasz też, że świetnie piecze - tylko u niej jadłeś tak dobry placek jagodowy i że lubiła przychodzić do sklepu muzycznego, bo tylko tam mogła grać na perkusji. I że nigdy nie potrafiła znaleźć czegokolwiek w plecaku, a co dopiero w torbie. Zawsze cię zastanawiało, czy zawsze ma przy sobie mandarynki, bo od nikogo tak nie pachniało jak od niej. Kupowała egzotyczne owoce, ukrywała przed matką, że popala jagodowe papierosy, a potem przestała i oddała Tobie a przecież Ty oficjalnie nie palisz (aha, aha) Powtarzała, że musi coś zrobić z włosami, narzekała na grube nogi i policzki jak u chomika. Kiedyś powiedziała, że nigdy się nie całowała i była przy tym tak czerwona, że aż szkoda Ci się jej zrobiło. Mimo 19 lat oglądała bajki i do znudzenia czytała mitologię. Nosiła sukienkę w stokrotki, pamiętała ostatnie słowa znanych ludzi, chodziła po antykwariatach i naprawiała wysłużone wydanie Szukając Alaski. Nie potrafiła prasować, uwielbiała święta, lepienia bałwana, śnieg, jazdę na łyżwach i pracę w ogrodzie. Urządzała sobotnie wieczory filmowe, smażyła belgijskie frytki, suszyła kwiaty i marzyła o podróżach, bo nigdy nie opuściła Lanville. Twoim zdaniem kochała cały świat, oprócz kilku osób, starała się nie przywiązywać do ludzi, była ciepła, szybko się nudziła i miała ochotę przygarnąć wszystkie zwierzęta. I często mówiła, że Ryan Gosling kiedyś się z nią ożeni. Śmiała się dużo, była żywiołowa i energiczna, nie potrafiła opowiadać dowcipów, uwielbiała się spierać i dogryzać, ale i tak wiadomo było, że to tylko żarty. Upierała się, żeby mówić do niej Winnie (bo Chambury jest takie brzydkie!), w ogóle była uparta, zapominalska, na smsy odpisywała z miesięcznym opóźnieniem i bywała zbyt humorzasta, dociekliwa i kłótliwa, jedyne na co człowiek miał ochotę to potrząsnąć nią i kazać się zamknąć, bo ileż można. Ale dlaczego myślisz o niej w czasie przeszłym? Przecież wczoraj była taka jaką ją opisujesz, a dzisiaj pewnie nic się nie zmieniło. Przejeżdża obok Ciebie i dostrzegasz ślady łez na jej policzkach. Przecież obiecała Ci, że nie będzie płakać! Ale obietnice bywają jak wata cukrowa, słodkie, rozdmuchane i zupełnie bezwartościowe. | Chammy niedawno skończyła szkołę, adoptowała upartego i dumnego kota (ale niezastąpionego) i na razie nie wybiera się na studia, mimo, że kierunek już dawno upatrzony - weterynaria. Pracuje jako korepetytorka z fizyki i języka francuskiego, a także uczy jeździć maluchy na łyżwach. Żyje sobie spokojnie, pomaga sąsiadom (tym milszym), dokucza braciom, zapomina pozmywać po obiedzie, wydaje fortunę na książki, pomaga w schronisku i od czasu do czasu zajmie się czyimiś dziećmi. Nic specjalnego, bo życie nie musi takie być, prawda? Nie zachowała ani jednego wspomnienia z bajkowego życia, jedyne co pozostało to miłość do zwierząt.
brak
Ostatnio zmieniony przez Chambury Carroll dnia Pią 19 Gru - 12:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
Re: Chambury Carroll Pią 19 Gru - 11:10 | |
| |
|
Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Piotruś Pan
☆ Zwano mnie : Dzwoneczek
☆ Punkty magii : 62
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 410
Re: Chambury Carroll Pią 19 Gru - 14:13 | |
| Karta zaakceptowana Jakkolwiek to nie zabrzmi, twoja karta, a głównie charakter, jest tak smakowity, że czytając te wszystkie opisy miałam w głowie milion smaków. Szczególnie żałuję, że mój dzisiejszy dzień zdecydowanie nie pachnie budyniem waniliowym. Nie jestem wielbicielką Niny, ale z takim uroczym charakterem teraz będę ją uwielbiać. Witam w klubie tych, co to w tym wcieleniu nigdy się nie całowali i coś czuję, że poślę do Ciebie Petera na korepetycje! W Lanville powinnaś znać tych, co potrzebują pomocy z nauką (ja, ja!), oraz pasjonatów łyżwiarstwa - Jack, Perah, a także tych, którzy pomagają w schronisku. Witam na forum, mam nadzieję, że nas nie opuścisz zbyt szybko! |
|
|