Adam O'Connel Sob 17 Sty - 18:38 | |
| Adam O'Connel Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana białym królikiem, której przygody spisano w księdze Alicja w Krainie Czarów. Zamieszkiwał krainę Wonderland, gdzie nie praktykował magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 20 %. W miasteczku znacie go jako dwudziestodwuletniego mieszkańca, zwanego Adam O'Connel ((ft. Nathaniel Buzolic). Zamieszkuje dzielnicę Mills Boulevard, pracując jako muzyk/gitarzysta.
| You've held your head up You've fought the fight You bear the scars You've done your timeNie można odmówić mu tego, że jest szczery jak nikt inny, kogo dobrze znałeś. Jest krystaliczny, a jego piosenki wyrażają więcej prawdy, rozczarowań i bólu, niż myślisz. Nie okłamie cię, albowiem tym się brzydzi. Jest prawdziwy; jak jego muzyka i chce tylko dobrze żyć, czując spełnienie. Dlatego, jeśli masz zamiar wejść mu w drogę i odcisnąć na jego życiu nieodwracalne piętno, złymi emocjami i decyzjami - przemyśl to dwa razy. Wyobrażasz sobie zapałkę, która potrafi wzniecić płomień i utrzymać go do momentu, gdy twoje palce odczują nieprzyjemne pieczenie poprzez gasnący ogień? Tak? On jest tym płomieniem, który wypełnia przestrzeń i trwa. I nie gaśnie, a miał ku temu kilka dobrych okazji. Nie zgasnął, lecz walczył. To różni go od zapałki, którymi posługiwała się mała dziewczynka z tym właśnie atrybutem. Daje ciepło, albowiem jest dobrym przyjacielem, który potrafi cię wysłuchać, a nuż - nawet przytoczyć cytat lub samodzielnie owy ułożyć? Jest lojalny i wrażliwy. Ostrożny w kontakcie z dziewczynami, gdyż jedna z nich, bezczelnie złamała jego serducho poprzez zdradę i ostatecznie wybranie kogoś innego na towarzysza życia. To, że jest ostrożny, nie wyklucza jednak tego, iż lubi flirtować i prawić komplementy. Jest osobą towarzyską, dowcipną i rozmowną, choć jak każdy muzyk, ma swoje 'negatywne' chwile, gdy potrafi być ironiczny. Jednak, halo, jest białym uroczym królikiem, na którego nie można zbyt długo się gniewać! Listen to me You've been lonely, too long- jest sympatykiem dobrej kawy; przy okazji nie szczędzi sobie na słodkościach, - uwielbia muzykę i nie wyobraża sobie ani jednego dnia bez swojego muzycznego zbioru oraz gitary, która jest jego bóstwem, - największą słabość ma do brunetek, - łatwo wpada w tarapaty; od dziecka miał na pieńku ze swoimi nauczycielkami, a gdy przyłapano go na ściąganiu wydawało się, że zawieszenie jest bliskie w realizacji, - w samotności lubi sięgnąć po ciekawą książkę lub film, - ma problem z zaufaniem i bywa tak, że na początku można odnieść inne wrażenie na jego temat, |
Można odejść od swoich bliskich, zaakceptować koniec istnienia, można pożegnać się z życiem, ale najciężej jest pożegnać się z muzyką. To zdanie idealnie tyczy się młodego O'Connela, który doświadczył niemalże wszystkich tych wydarzeń, prócz ostatniego (i bez wątpienia przedostatniego, gdyż żył i miał się w miarę dobrze). Muzyka wciąż w nim żyje i zaryzykowałabym stwierdzeniem, iż rodzice słuchali mocnego rockowego brzmienia, w dzień, kiedy plany urzeczywistniły się wiadomością o poczęciu syna. Odkąd tylko pojawił się na świecie, wprawiał wszystko w ruch; choćby po to, by słyszeć dźwięki. Był ruchliwym dzieckiem, którego wszędzie było pełno, choć często skrytym i wsłuchanym w jakiekolwiek odgłosy życia. Jego istnienie byłoby pełne radości i spokoju w dalszym ciągu, jednakże we wczesnym dzieciństwie utracił ostoję swego bytu - matkę, w której był szaleńczo zakochany i była najukochańszą kobietą w jego życiu. To wydarzenie odbiło się na nim znacznie, gdyż od tamtej pory pocieszenia szukał w muzyce - miłości jego życia. Wszelkie emocje i rozterki uwydatniał w dźwiękach ukochanej gitary, którą otrzymał od swojego ojca, który dostrzegł w nim niesamowitą i jakże silną pasję. Strudzony ojciec chciał także zająć czymś syna, odwracając przy tym myśli o utracie matki oraz niebezpieczeństwo płynące ze złego towarzystwa, w którym zaczął bywać. Nim chłopak zorientował się, zwykłe brzdąkanie gitary, przemienił w głębokie refleksje i możliwość wyrażenia własnego zdania. Założył zespół i grywał już nie tylko dla przyjemności. Muzyka stała się także pomysłem na to, co chciał robić w życiu - choć urzeczywistnienie owych marzeń nie często bywało zajęciem wysoce dochodowym. Po ukończeniu szkoły, a następnie ciężkim rozstaniu ze swoją ukochaną, wyjechał z miasteczka i tym samym, zaczął kroczyć ścieżkami wielkiego miasta jakim był Nowy York. Chciał za pomocą nowych dróg i miejsc, nabrać dystansu do swoich uczuć i emocji. Były one ciężkie do okiełznania z powodu charakteru Adama, albowiem jako artysta - wszystko przeżywał podwójnie. Wrócił jednak dużo szybciej niż zakładał na początku. Powodem była jego młodsza siostra, Renee - jedyna dotąd dziewczyna, która nigdy go nie zawiodła. Jest jego oczkiem w głowie i jedyną osobą, dla której warto pozostać w tym miejscu.
- często gdzieś goni i wiecznie jest spóźniony, - bywa nerwowy, gdy ktoś się spóźnia - jest na to wyjątkowo uczulony, nawet jeśli spóźnienia tyczą się jego, - kiedy nie ma zegarka na nadgarstku, potrafi zagubić się w czasoprzestrzeni podczas gry, - potrafi być surowy w stosunku do kogoś, ale jest to jednak oznaka troski o kogoś.
Brak różnic.
|
|
Re: Adam O'Connel Sob 17 Sty - 18:42 | |
| |
|
Re: Adam O'Connel Sob 17 Sty - 18:48 | |
| Karta zaakceptowana By nie słodzić za dużo, powiem tylko, że elementy z zachowanych wspomnień świetnie pokrywają się z całym rysem postaci, a Nathaniel jako Biały Królik wzbudza we mnie jakoś chęć do uśmiechu. :) Twoja postać z pewnością kojarzy najbliższych sąsiadów, ludzi, z którymi styka się z racji swej pracy, może jakieś ładne fanki. |
|
|