Averil Andersen Czw 25 Cze - 1:30 | |
| Averil Andersen Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Kuzco, której przygody spisano w księdze Nowe Szaty Króla. Zamieszkiwał Królestwa Fairylandu, gdzie nie praktykował magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 60%. W miasteczku znacie go jako dwudziestopięcioletniego mieszkańca, zwanego Averil Andersen (ft. Dhruv Malik). Zamieszkuje dzielnicę East Valley, pracując jako ...cofnij. Nie pracując. Praca jest dla biedaków..
| W miarę inteligentny, obłudny maminsynek. Uważa, że wszystko mu się należy i jest skończonym egoistą, ale wie, że z taką postawą miałby ciężki żywot, więc na co dzień obdarza wszystkich uśmiechem i dobrym słowem, zwłaszcza najdroższą mamusię. Isolde jest jedyną osobą na ziemi, która jest w stanie go do czegokolwiek zmusić i której słucha z uwagą, a nie z grzeczności. Jest narcyzem, zbyt zapatrzonym w siebie by dostrzec innych ludzi, nawet tych płci pięknej. Cierpi na hafefobię i nie znosi krytyki na swój temat. Pomimo maski dobrego i uczynnego, potrafi się zapomnieć i pokazać z tej drugiej, wrednej i opryskliwej strony. Zwłaszcza, gdy ma do czynienia z biedakami, dziećmi, lub ludźmi, którzy i tak nie są w stanie mu nic zaoferować. Zwierzęta czują do niego odwzajemnianą niechęć. |
Urodzony w bogatej i wpływowej rodzinie jako owoc wakacyjnych uniesień pani Andersen. Z trudem zaakceptowany przez ojca, dzięki swej naiwności i wielkiemu ego nigdy nie zauważył jak mało przypomina swych krewnych. Uczony indywidualnie (szkoła jest dla plebsu) i rozpieszczany ponad miarę (pieniądze kupią każdego, a Aviego w szczególności) nie przejawiał żadnych ambicji. W wieku 25 lat nie zdecydował się na dalszą edukację, ani na nawet najbardziej prestiżowe stanowisko. Nie planuje i nie marzy, żyje z dnia na dzień i nie przejmuje się niczym i nikim. Wie kiedy ma się uśmiechnąć i do kogo by dostać to na czym mu zależy. Dla wszystkich wokół jest grzeczny i uprzejmy, ale więcej obiecuje niż robi. Jak do tej pory pozwalało mu to na beztroską egzystencję pod czujnym okiem ukochanej mamusi. Nie zapowiada się na jakiekolwiek rychłe zmiany.
Zamek. Służba. Wpadająca w ucho piosenka i złote posągi. Coś tam było po drodze, jakieś koszmarne wizje, ucieczka przed panterami i chodząca mumia w fioletowej kiecce. Av mógłby się założyć, że do normalnego, nudnego Lanville trafił przez przypadek i jego prawowite miejsce jest na tronie, wznoszącym się ku niebu znad zgiętych w pokłonie ciał. Ale wygodne życie w majętnej rodzince nie jest aż tak uciążliwe by poświęcał swój cenny czas na dociekanie prawdy. W deszczowe dni łapie go chandra i z jakiegoś powodu nienawidzi wiewiórek. Jedynie pozytywne wspomnienia są dla niego klarowne, reszta objawia się w upiornych snach, jeśli w ogóle daje o sobie znać.
Tak, tak. Zmienił się w lamę, odmienił dzięki sile przyjaźni i zamieszkał na wsi. Tylko, że tak naprawdę tylko wykorzystał tego tłuściocha z farmy, udając miłego i lepszego by zapobiec kolejnym atakom na jego idealną osobę. Bądźmy szczerzy, kto zrezygnowałby z niepodzielnej władzy, luksusów i bogactwa na rzecz dobroci, czystego sumienia i innych głupot? Przygoda w ciele zwierzęcia nauczyła go lepszej gry aktorskiej i mówienia innym tego co chcą usłyszeć. Po happy endzie król Kuzco wyrósł na prawdziwego polityka.
|
|
Re: Averil Andersen Czw 25 Cze - 18:23 | |
| No proszę, prawdziwy synek mamusi. Może tylko nieco mniej... oziębły. W każdym razie bez wątpienia pasuje do rodziny Andersenów i może bez żadnych przeszkód nosić to nazwisko. Pewnie nie wszystkim podoba się to, że Averil niezbyt lubi się z pracą, ale... kto bogatemu zabroni? Niezmiernie podoba mi się pomysł na bajkową historię! Naprawdę mądrze powiedziane i właściwie bardzo pasujące do postaci. Liczę, że chłopak namiesza na fabule! Bez wątpienia przyda Ci się do mamienia poddanych wężowe berło, ale używaj go z rozwagą! |
|