Georgina Walker Sro 8 Lip - 17:29 | |
| Georgina Jessica Walker Za górami, za lasami, żyła sobie z głową w chmurach przeurocza syrenka Arielka, której przygody spisano w księdze Mała Syrenka oraz Piotruś Pan (albo Jake i piraci z Nibylandii, jak to woli), w późniejszym czasie, po tym jak dostała wymarzone nóżki i zorientowała się, że coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje (mądrala!), przybrała pseudonim Red Jessica. Zamieszkiwała Nibylandię, gdzie praktykowała białą magię. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 60%. W miasteczku znacie go jako dwudziestosiedmioletniego mieszkańca, zwanego Georgina Walker (Cintia Dicker). Zamieszkuje dzielnicę Pelican Bay, pracując jako ratownik oraz drobny złodziejaszek, będąc jednocześnie właścicielem antykwariatu.
| Ukochane istoty są nieraz piołunowymi kielichami, które trzeba pić z zamkniętymi oczymaIle razy zastanawiałeś się jak smakowałaby Georgina, gdybyś miał okazję jej skosztować? Może wziąłbyś delikatnego gryza, a ona w swojej słodyczy rozpuściłaby Ci się w ustach, pozostawiając po sobie posmak poziomek i wanilii. Gdybyś jednak zachłannie odgryzł kawał, czy by nie przyprawiła Cię o omdlenie swoim ostrym smakiem i wonią piżma? Gdy idzie, wokół niej pojawia się aura kwiatowo-owocowego zapachu, a kiedy się nad Tobą nachyli czujesz wyraźną nutę kawy. Może to dlatego, że jest kawoholiczką i nie przeżyłaby dnia bez tego napoju w porządnej dawce? Wiesz też, że uwielbia owoce, a kiedy tylko nadchodzi sezon, buszuje ludziom po ogródkach, kradnąc w czasie ich nieuwagi poziomki, jagody i inne smaczne drobiazgi, z których potem sobie zrobi koktajl i może zaprosi nawet swoje ofiary żeby skosztowały jak ich uprawy smakują. Nie możesz teraz pomyśleć, że jest zła. Wręcz przeciwnie. To niezwykle urocze kiedy tak marszczy nosek w uśmiechu, opowiadając Ci o tym co właśnie przed chwilą zrobiła. Bawi ją taka drobna kradzież i nie widzi w tym niczego złego. Przecież ich poczęstowała, prawda? Czasami masz ochotę złapać ją mocno i nie wypuszczać z ramion. Wcale nie przeszkadza Ci fakt, że potrafi godzinami gadać i gadać. Wręcz przeciwnie, uwielbiasz jej słuchać. Masz wrażenie jakbyś przenosił się podczas jej opowieści do innego świata i razem z nią przeżywał te wszystkie przygody. To nic, że niektóre z nich są tak podkoloryzowane że aż niemożliwe. Wierzysz jej w każde słowo kiedy tak mówi z zapałem i błyszczącymi od ekscytacji oczami. Lubi nieco sobie dopowiedzieć do każdej opowieści, bo wtedy nabierają one większego wyrazu. Tak Ci kiedyś tłumaczyła kiedy przyłapałeś ją na małym kłamstewku. Lubisz patrzeć na nią, bo wiesz że zachowuje się tak jakby całe jej życie było filmem, a ona mogła wybierać aktorów z którymi będzie grała i przebierać w rolach, których będzie bohaterką. Czasami chichoczesz pod nosem kiedy widzisz, że z kimś się sprzecza. Znowu marszczy piegowaty nos i gniewnie mruży oczy, jakby samym spojrzeniem mogła zamienić przeciwnika w kamień. Nie usłyszysz z jej ust wiązanki przekleństw, ale uraczy każdego wymyślnymi stwierdzeniami na jego temat. Uwielbia szczerość i w jej przypadku bycie szczerym aż do bólu się sprawdza. Nie ma w planach krzywdzenia innych, ale nie jest w stanie oprzeć się pokusie powiedzenia otyłej pani w fast foodzie, że jej to raczej sałatka i porządny jogging by się przydał. Nawet jeśli palnie coś niemiłego w Twoim kierunku to wiesz, że wcale nie zrobiła tego specjalnie, a jak tylko znajdziesz się w potrzebie, ona przygarnie Cię w swoje ramiona, uważnie wysłucha i uraczy porcją słodyczy zawartą w jakiejś opowieści. Nie dla niej jest stąpanie po ziemi, jednak nauczyła się sprytu i przebiegłości, z których stale korzysta w życiu. Nieważne jak dobrym starasz się być człowiekiem, zacznij być dobrym najpierw dla siebie. Znajac jej maksymę może uda Ci się zapamiętać, że każda kłótnia z nią jest Twoją przegraną chociaż z reguły są to zwyczajne sprzeczki, w których zawsze twierdzi że ma rację nawet kiedy jej nie ma, ale tego jej nie uświadomisz. Musi dojść do tego sama. Jeśli jednak chcesz ją przekupić wystarczy Ci butelka wina, bo to jest to co kocha najbardziej. Tak samo jak morze oczywiście. Pomijając jej słodycz, zadasz sobie nie raz pytanie kim ona w rzeczywistości jest. Może uda Ci się na nie odpowiedzieć, a może będziesz mieć z tym problem, bo mimo swojej otwartości, chodzi jak kot własnymi ścieżkami, nie zwracając uwagi na to co ktoś chce o niej wiedzieć, a skupiając się na tym co ona może sama powiedzieć. Tak samo więc jak u kota możesz być u niej pewien jej humorków i zmian nastroju. Bywa też tak, że przyglądasz jej się z ukrycia kiedy staje nagle w miejscu i opuszcza ręce ze zrezygnowaniem wzdłuż tułowia. Wydaje się być bardzo zagubiona i nieświadoma tego czego szuka. Rozgląda się, ale znikąd nie potrafi dostrzec odpowiedzi. Chcesz do niej podejść i zapytać czy może chciałaby Twojej pomocy, ale wiesz, że gdy tylko to zrobisz spotkasz się z dezaprobatą, bo niezależność to to co ceni sobie najbardziej, dlatego jeśli będzie potrzebowała pomocy to sama się do Ciebie zgłosi. Jeśli więc zaintrygowała Cię jej osoba, spróbuj do niej podejść. Może uda Ci się ją ugryźć z którejś strony, ale pamiętaj że co rude - to wredne. |
Georgina urodziła się w wielodzietnej rodzinie, gdzie rodzicami byli nieodpowiedzialni alkoholicy, którzy chyba sami nie byli w stanie zapamiętać ile dzieci mają. Czasami zapominali o jej istnieniu, a wtedy do domu po szkole odprowadzały ją przedszkolanki, bądź nauczycielki. Nie można powiedzieć, że była nieszczęśliwa, bo we wszystkim potrafiła znaleźć dobre strony. Plusem na przykład był fakt, że nocami mogła wymykać się z domu i przeskakując przez płot, lądować u swojego starszego o parę lat sąsiada, Huntera. On potrafił ją za każdym razem rozbawić do łez, a zły humor od razu mijał. Był dla niej jak lekarstwo na każdy problem, a i ona nie pozostawała mu dłużną, racząc opowieściami, które czasami dla lepszego wydźwięku lekko koloryzowała. Każdy kto patrzył z boku mógł stwierdzić, że mała Gigi jest ślepo zakochana w swoim towarzyszu, jednak ona sama była za młoda żeby to do niej dotarło. Nastał jednak taki dzień, w którym zamiast jak zwykle otworzyć drzwi listonoszowi, pani Walker musiała ustąpić w progu opiece społecznej, która zabrała piętnastoletnią Georginę i jej rodzeństwo do domu dziecka. Dziewczynka nie miała okazji pożegnać się ze swoim przyjacielem, ani wytłumaczyć co się stało. O całym wydarzeniu nie było głośno, a oficjalna wersja brzmiała tak, że dzieciaki wyjechały do dziadków. Musiało więc być smutno Hunterowi, że jego sąsiadka wyjechała bez słowa i nigdy więcej się już nie odezwała. To nie tak, że nie chciała. Wręcz przeciwnie, pisała listy, ale z niewiadomych przyczyn żaden z nich nie dotarł. Trzy lata później, kiedy była już pełnoletnia stwierdziła, że jest za późno żeby teraz się do niego odezwać, więc zaczęła układać sobie życie gdzieś indziej. Tak samo jak Kieren, nauczyła się kraść tak żeby nikt tego nie zauważył, jednak nie miała zamiaru wracać na ścieżkę dobra, a korzystać z własnego sprytu. Toteż udało jej się zdobywać przeróżne dzieła, które mogła wystawić w swoim antykwariacie. Dopiero w momencie kiedy zaczęli się nią interesować stróże prawa, postanowiła zabrać swój dobytek i wrócić z powrotem do Lanville, gdzie otworzyła również antykwariat. Tym razem jednak mogła pozwolić sobie na wynajęcie studentki, która w nim przesiadywała, a sama zajęła się sezonowym ratownictwem, czyli tym co lubiła najbardziej. Jedynym mieszkańcem jej domu są jej dwa koty. Jeden obrzydliwie gruby i drugi, chudziutki bez jednej łapki. Obydwa uratowała jeszcze przed przeprowadzką. Stanowiły zacną reklamę jej sklepu z antykami. Kiedy ludzie przychodzili, podniecali się nimi bardziej przedmiotami w sklepie. Może tak naprawdę wcale nie przychodzili po nie? Warto zaznaczyć, że Georgie ma niezłego bzika na punkcie kotów, ratowania kotów, dokarmiania kotów i wszystkiego co dotyczy kotów.
13.06.2014
Dzisiaj znowu śniło mi się morze. Tym razem sceneria się zmieniła, a ja nie byłam tak jak w moich wyobrażeniach rybą czy jakąś syreną. Znalazłam się na statku. Szukałam kogoś, a kiedy już jego sylwetka zaczęła majaczyć przed moimi oczami, wskoczyła na mnie moja kicia i mnie obudziła. Niewdzięczne zwierzę. Powinna pamiętać kto ją ocalił! W każdym razie czuję teraz taką pustkę. Jakby kogoś mi brakowało... A może po prostu przypomniał mi się chłopiec z dzieciństwa?
21.05.2015
Coraz częściej mam dziwaczne sny, a wokół mnie dzieją się przedziwne rzeczy. Mężczyźni czasami w trakcie rozmowy ze mną wariują i wcale nie przesadzam! Mam dziwne przeczucie, że są rzeczy które kiedyś robiłam, ale ich nie pamiętam? Ale jak można mieć inne życie, którego się nie pamięta? Zastanawiam się czy może ktoś kiedyś mnie nie porwał na wycięcie organów i nie wyprał mózgu, no serio.
Miała zaledwie kilka lat, kiedy jej matka została zabita przez piratów. Pocieszenia szukała u uroczego chłopca, mieszkającego po sąsiedzku w przybrzeżnym miasteczku. Znajomość trzymali w sekrecie dlatego zawsze zwracał się do niej jej drugim imieniem, Jessica. Syrenka była zafascynowana nim i jego opowieściami, bardzo szybko zakochała się w nim, nie mając o tym jeszcze nawet pojęcia. Spędzali z sobą prawie każdą wolną chwilę, również nocami kiedy dziewczyna się wymykała żeby spędzić z nim trochę czasu. Pewnego dnia nie przyszedł na umówione spotkanie, a Ariel tylko widziała jak w pośpiechu opuszcza miasteczko, nie mówiąc dlaczego. Słyszała różne plotki na ten temat, jednak nigdy nie miała na tyle odwagi żeby zapytać się któregoś mieszkańca miasteczka. Była zrozpaczona i obiecała sobie wyrzucić go ze swojego serca. Mijały lata, a dziewczyna wprowadziła istne rewolucje w podwodnym królestwie, dalej wymykając się kiedy tylko na to miała ochotę z zamku. W ten sposób trafiła na kolejnego człowieka, a jej zranione i nie do końca wyleczone serce podpowiedziało jej, że to na pewno miłość od pierwszego wejrzenia. Zrobiła wszystko co w jej mocy żeby z nim być i nie popełnić błędu tak jak za pierwszym razem. Już dawno zapomniała o czasach, w których była Jessicą. Teraz jako Ariel zaprzedała swój głos wiedźmie, która obiecała jej nogi. Niemalże w ten sposób zrównała królestwo z ziemią, ale każdy zna koniec tej historii. Urszula została pokonana, a Ariel, mając teraz do dyspozycji nogi, zamieszkała na lądzie z księciem Erykiem. Sielanka jednak nie trwała długo, bowiem po kilku latach odezwały sie wszystkie wady młodego księcia, a ona sama doszła do wniosku, że nigdy go nie kochała, a była to po prostu sprawka jej porywczego charakteru i głębokiego zauroczenia. Pewnego dnia po prostu spakowała się i postanowiła odszukać swoją prawdziwą miłość, którą straciła przed laty, przybierając pseudonim Red Jessica tak żeby nikt nie potrafił jej odnaleźć, jeżeli nie będzie sama tego chciała, a James może przypomni sobie o Jessice ze swojego dzieciństwa. Będąc syreną, miała okazję do wykorzystania wrodzonych cech i manipulowania mężczyznami na statkach, dlatego udało jej się przejąć jeden z pirackich statków i zostać jego kapitanem, z niezwykle oddaną załogą. Podczas jednej z przygód nawet uratowała kotka ze szponów okrutnych ludzi w jednym z portów i przygarnęła go, dając mu dom. Bardzo szybko też stał się jej oczkiem w głowie. W końcu udało jej się go spotkać. Osobę, dla której przepłynęła już tyle mórz i oceanów. Zamiast jednak rzucić mu się w ramiona, wręczyła mu pod chwilową opiekę swojego kota i popłynęła na jedną z wypraw w poszukiwaniu magicznych artefaktów. Może i dałaby mu szansę na rozgrzanie uczuć, ale niestety w tym samym czasie została rzucona klątwa.
Ostatnio zmieniony przez Georgina Walker dnia Sro 19 Sie - 16:44, w całości zmieniany 3 razy |
|
Re: Georgina Walker Sro 19 Sie - 22:12 | |
| Naprawdę udana ta Arielka/Red Jess! Bardzo podoba mi się jej charakter, gdyż jest jednocześnie dobra, ale i zadziorna. Nic dziwnego, że Hak stracił dla niej głowę. Koty są jednak ich przekleństwem, a przynajmniej w tym świecie zupełnie nie pomagają. Bo i tak los ich rozdzielił! Nie wszystko jednak stracone. Szczególnie, że wszystkim wraca pamięć. Pamiętaj, że do czarów musisz użyć różdżki. Przydzielam cię do Super Heroes, pamiętaj też o rzucaniu kostką. I o tym, że powinnaś znać rodzinę Walkerów, plażowiczów, klientów antykwariatu, rówieśników oraz mieszkańców Pelican Bay! |
|