| Wioska | | | Re: Wioska Pon 15 Lut - 23:24 | |
| // no dobra, nie otrzymałam odpowiedzi, więc niech będzie, że początek xD
Bella nie była pewna, czy powinna wracać do domu. Oczywiście, spędziła mnóstwo czasu w zamku czarownicy, ale upłynął jej on w doskonały, zajmujący sposób - nauka zaklęć szła jej o wiele lepiej, niż ktokolwiek mógłby podejrzewać. Co prawda córka wynalazcy miała umysł chłonny jak gąbka, ale któż by pomyślał, że dziewczynie uda się opanować tak trudną sztukę, jaką była magia? No, a przynajmniej jej podstawy. Na razie nikt nie mówił o poważnych urokach - tych miała nauczyć się z ksiąg otrzymanych od wiedźmy. Bella nie była jednak pewna, czy sama da sobie radę z kształceniem na takim poziomie. Z drugiej strony, udało jej się wreszcie zdobyć magiczną różdżkę. Teraz mogła wcielać swoje plany w życie, zacząć praktyczne ćwiczenia nowych umiejętności. Z każdym krokiem zbliżała się do rozwiązania problemu, który ciążył jej na duszy od czasu uwolnienia Adama od klątwy. Stała się potworem. Mimo miłości do ukochanego, nie potrafiła mu wybaczyć kłamstwa. Oczywiście książę nie mógł przewidzieć, że poświecenie Belli zadziała w ten sposób. Nie zmieniało to jednak faktu, że dziewczyna winiła go za swoją przemianę. Szczerze próbowała wzbudzić w sobie entuzjazm, gdy ujrzała znajome krajobrazy, zbliżając się do domu. Po długiej nieobecności tęskniła za Adamem, ale jednocześnie nie mogła wyzbyć się uczucia, że w jego zamku jest więziona, ograniczona. Czas spędzony poza rodzinnym miastem uświadomił jej, że właśnie takiej przygody potrzebowała do rozwinięcia skrzydeł. Nie mogła się ograniczać do poznania tylko jednej strony świata. Ciągnęło ją do mroku, choć jeszcze nie zdawała sobie z tego sprawy. Powiadomiła męża, gdy razem z niewielkim orszakiem znalazła się w wiosce w krainie Nottinghamshire. Uznała, że łatwiej mu będzie przygotować się na jej powrót, a jednocześnie potrzebowała większej eskorty, by bezpiecznie przemierzyć te tereny. Właściwie to starała się również przyspieszyć nieuniknione, nie wiedziała bowiem, co powinna mu powiedzieć, gdy wreszcie się spotkają. |
| | Re: Wioska Sob 20 Lut - 17:45 | |
| /powiedzmy, że po spotkaniu z Glindą
Adam spędził dużo czasu we względnej samotności. Lata, które spędził pod postacią Bestii, sprawiły że jego interakcji z innymi ludźmi była doprawdy znikoma, niemniej jednak nie sądził, że podróż Belli tak bardzo go... wypości? W innym tego słowa znaczeniu jak większość ludzi rozumie oczywiście. Znaczy... Była dla niego kimś bardzo wyjątkowym, prawda? To ona zburzyła mury, jakie wokół siebie zniósł i to ona właśnie sprawiała, że jego życie miało prawdziwy sens. Jakkolwiek to zabrzmi dziewczyna, oswoiła go, a bez niej w jego życiu była... pustka? Tak definitywnie. Nie narzekał oczywiście na za mało obowiązków. Ludzie już się przyzwyczaili do minimalnej zwierzchniej władzy nad nimi, a w pewnym sensie przywłaszczenie jej sobie przez bogatego kolesia z wielkim majątkiem z pewnością nie było wszystkim w smak. Who cares. Mężczyzna przez swoje całe życie był przygotowywany do zajmowania się sprawami administracyjnymi, a obecność ukochanej niestety by go rozpraszała. Jednak z biegiem czasu ludzie odzyskiwali zaufanie, spraw stawało się coraz to mniej, a samotność dobijała coraz to bardziej i bardziej. Bella z pewnością nie zdawała sobie sprawy, że każdej nocy przed zaśnięciem, Adam wpatrywał się w zaklęte lustro, obserwując jej naukę, będąc przeraźliwie zmęczoną, ze swoich nowych ksiąg. Oczywiście nie miał pojęcia, że robiła to u pewnej wiedźmy, co nie? To by było nudne. Codziennie jednak widział ten błysk w jej oku, fascynacje, radość z życia. Jak w czasach gdy ją przetrzy... znaczy, jak mieszkali u niego, bez tej szczypty pikanterii i bez ślubu. Nie mógł jej winić, nie chciał jej ograniczać. Chciał, aby była szczęśliwa, a nałożenie na nią klątwy (przez przypadek!) nie wliczało się do sprawiania, że żona będzie szczęśliwa. Whatever. W każdym razie Bella poinformowała go, że jest już względnie niedaleko i poprosiła o większą eskortę. Czasy były niebezpieczne, wiele złoczyńców o dziwo wróciło z zaświatów, a ona była (a przynajmniej powinna być hehe) jedną z dobrych postaci. Dlatego Adam po otrzymaniu informacji, iż Bella oczekuje większej eskorty, kazał części sztućców (znaczy służbie... chociaż część wciąż się utożsamiała ze sprzętem kuchennym) przygotować się do podróży, a sam poszedł do ogrodu, gdzie wraz z ogrodnikiem ściął piękną czerwoną różę, po czym sam przygotował się do podróży. Podróż do Nottinghamshire prawdopodobnie zajęła im co najmniej dzień drogi, więc Belle musiała czekać na niego około dwóch/trzech dni drogi. Logicznie patrząc. Róża, którą zerwał przez ten czas, zdążyła się rozwinąć (kto ścina rozwinięte róże, skoro pąki dają rade kwitnąć później duuh), więc mężczyzna, gdy tylko zobaczył swoją ukochaną, zeskoczył z konia, po czym pobiegł w jej kierunku, ukląkł i wręczył jej różę. - Bello, tęskniłem za Tobą... |
| | | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |