Jack Carroll Nie 14 Gru - 15:10 | |
| Jack Carroll Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Jack Frost, której przygody spisano w księdze Strażnicy Marzeń. Zamieszkując wszystkie krainy, praktykując lodową magię. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w dwudziestu procentach. W miasteczku znacie go jako dwudziestoletniego mieszkańca, zwanego Jack Carroll (Janis Ancens). Zamieszkuje dzielnicę Mills Boulevard, pracując jako instruktor łyżwiarstwa.
| Jakimś cudem nie pamiętasz ile lat ma naprawdę Jack Frost. Zachowuje się tak psotnie, tak nieodpowiedzialnie, z taką łatwością wymierza niezasłużone kary i nie potrafi nikogo cierpliwie wysłuchać. Nie posiada żadnych skłonności przywódczych i zupełnie nie interesuje go jakakolwiek władza. Wydaje się nie rozumieć zagrywek politycznych, zazwyczaj odlatując bez słowa gdzie go poniesie dzisiejszego wieczoru. Nie wiadomo czego dokładnie chce od Ciebie. Słowo nie jest kluczowe w jego długim życiu. Czasem robi wszystko z nudów, czasem z czystej złośliwości, a zazwyczaj z przekory. Rzadko interesujesz się jego poglądami. Jedynie złorzeczysz na niego, gdy widzisz okropną śnieżycę za oknem i zamarznięte jeziora, pod cienkim lodem. Poza tym uczysz się go z czasem ignorować, bo powszechnie wiadomo, że Jack zajmuje się tylko i wyłącznie sobą. Ale Jack nienawidzi być niewidzialny. A mało kto myśli o Jacku, kiedy nie widzi za oknem białego puchu. Nieprzydatny jako sojusznik, zbyt niebezpieczny na miejsce wroga. Pewnego dnia spotkasz młodego chłopca na parapecie twojego okna. Może się zdziwisz, zaglądając w jego niebieskie oczy, ile zmęczenia widać za wesołymi chochlikami. Nie zrozumiesz jego ciężkich westchnień, kiedy będzie wpatrywać się w jasny księżyc. I może nawet nie przypomnisz sobie ile ma lat. Nie pomyślisz, że ten niewinny chłopiec każdego dnia patrzy na bezdomnych na ulicach, którzy zamarzają przez jego humory. Że od setek lat traci bliskich mu śmiertelników. Tak często widzi ostatnie oddechy innych i nauczył się być wobec niej obojętny. Tyle lat obserwuje ludzkie zachowania, że doskonale rozumie ludzi. Mógł pomóc Śnieżce, która gryzła zatrute jabłko, Aurorze dotykającej wrzeciona, Elsie w poskromieniu jej mocy. A jednak nie zrobił nic, bierny na nieszczęścia świata. Ale zanim uświadomisz sobie cokolwiek z tych rzeczy, Jack Frost otworzy na oścież okno, przyniesie śnieżycę do pokoju i odleci ze śmiechem. A ty jedynie po raz kolejny zamarudzisz na tą niepoważną istotę. |
Kochana mamo, piszę to, żebyś zupełnie się o mnie nie martwiła! Poszedłem do wujka Jima i postanowiliśmy siedzieć cały weekend bez urządzeń elektronicznych, bo chciałem sprawdzić jak się żyje w średniowieczu. A właśnie, prawdopodobnie zapomniałem Ci powiedzieć, że znalazłem sobie nową pracę! (a muszę przyznać, że wolę to napisać, niż się przyznawać na żywo) Wiem, że miałem zająć się w końcu na poważnie studiami, ale powtarzam Ci, administracja okazała się jeszcze większym niewypałem niż matematyka w poprzednim roku (tyle, że tym razem sam odszedłem, a nie wyrzucili mnie za zbyt niską frekwencję, więc patrząc na to pod tym względem, to jest krok do przodu). Teraz będę uczył jeździć na naszym niesamowitym lodowisku. Jestem w tym naprawdę dobry, może w przyszłości zostanę łyżwiarzem figurowym w tych obcisłych, fikuśnych strojach, pewnie nie jedna dziewczyna z Lanville chciałaby mnie w czymś takim zobaczyć! (oczywiście żartuję, mamo, tak naprawdę będę z tobą mieszkał na zawsze, żadnych dziewczyn) W związku z tym mam jeszcze kolejny rok na przemyślenie mojego nowego kierunku (cudownie, co?), a ty będziesz mogła nacieszyć się moją obecnością w rodzinnym domku, o ile nie postanowię mieszkać u wujka, jego kuchnia ma sporo miejsca na materac (żartuję oczywiście). Pozdrów i ucałuj moje siostry, powiedz, że robię to, żeby uczyły się na moich błędach. I zbij moich braci. I wspomnij ojcu, że na studia jest OKROPNIE daleka droga, więc z pewnością bardziej się zmotywuję, jeśli będę miał czym tam dojeżdżać. Całuski, Twój Jack.
>> Nosy i policzki innych są wiecznie zagrożone. Nieznana siła ciągnie go do podszczypywania twarzyczek znajomych, rumieniąc lekko blade twarzyczki. Kiedyś , w innym świcie, robił to za niego mroźny wiatr. Teraz sam musi sobie radzić. >> Jego sprawne, szczupłe dłonie nieświadomie wymalowują najróżniejsze zawijasy na podsuniętych im kartkach papieru. Ładne wzory ozdabiają jego mało treściwe zeszyty szkolne, a każde zaparowane szyby, które mija dostaje unikalny wzór na swojej mlecznej powierzchni. Jednak jakkolwiek unikalne byłyby jego malunki, palce nigdy nie będą potrafić tworzyć takiego piękna, co szron oblepiający okna. >> Gibkie ciało obraca się bezproblemowo wokół własnej osi na gładkiej powierzchni lodowiska. Jakby robił to od zawsze. Czasem jest bardziej stabilny na tej śliskim lodzie, niż zwykłym gruncie. Kiedy wesoło wspina się po dachach i drzewach podświadomie zbliżając się do kuszącego nieba, ku któremu z przyjemnością by odleciał. Równocześnie patrząc na przejrzystą taflę jeziora jest przekonany, że doskonale wie jak chłodna jest woda pod twardym lodem. Czuje nieprzyjemne dreszcze i ciężkie, mokre ubranie, ciągnące go na dno. Musiał kiedyś wpaść do wody, chociaż rodzice solennie temu zaprzeczają. >> Gołe stopy bezszelestnie przemierzają rozległy dom Carrollów. Gdyby tylko mógł, nigdy nie zakładałby butów. Ma przeświadczenie, że nie są mu do końca potrzebne, w końcu nigdy nie jest mu przesadnie chłodno, a ostre przedmioty wydają się omijać jego gołe nogi.
Zima jest czystym pięknem. A Jack pragnie je dostarczyć każdemu. Jest roznosicielem tego dobra w każdej istniejącej krainie, czy tego chcą czy nie. Nie ma swojego stałego miejsca, to wolny duch, który pojawia się kiedy się go nie spodziewasz. Po zwycięskim uratowaniu świata od Mroku Jack nie stał się aniołem zbawienia. Niewiele osób wierzyło w jego przemianę, a on nie starał się jej udowadniać. Zsyłał ogromne śnieżyce na tych, którzy za nim nie przepadali. Wymalowywał piękne obrazki szronem w oknach jego ulubionych księżniczek. Lekki, wiecznie młody, nieśmiertelny, nieuchwytny. Chodził starannie na wszelki zebranie czarnych charakterów, powtarzając że wraz z nimi rzuci okrutną klątwę. Rozzłościł każdą dobrą istotę, by finalnego dnia stanąć jednak po ich stronie, z czystej przekory. Nigdy nie był słownym chłopcem.
Ostatnio zmieniony przez Jack Carroll dnia Nie 8 Lut - 17:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
Zachowane wspomnienia: 0% MOJA HISTORIA TO : Piotruś Pan
☆ Zwano mnie : Dzwoneczek
☆ Punkty magii : 62
☆ Wiek : 28
☆ Liczba postów : 410
Re: Jack Carroll Sro 17 Gru - 19:41 | |
| Karta zaakceptowana Zostaje fanką fragmentu o życiu w Lanville! Ten element zdecydowanie jest najzabawniejszy i bardzo przyjemnie się go czytało. Podoba mi się oczywiście cała kreacja postaci, szczególnie te niepozorne drobnostki, jak podszczypywanie twarzy innych osób, co pięknie nawiązuje do bajkowej przeszłości. W Lanville na pewno możesz znać większość pasjonatów łyżwiarstwa, czy kojarzyć osoby, które mieszkające w twojej dzielnicy, spróbuj też nawiązać kontakt z osobami, które mogłeś poznać w krótkiej karierze studenta. |
|