Cecile Goldhope Sob 17 Sty - 17:44 | |
| Cece Goldhope Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Smerfetką, której przygody spisano w księdze Smerfów. Zamieszkiwała Wonderland, gdzie nie praktykowała magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 0%. W miasteczku znacie ją jako dwudziestopięcioletnią mieszkankę, zwaną Cece Goldhope (ft. Rita Ora). Zamieszkuje dzielnicę Mills, pracując jako barmanka w Stu Parach Oczu.
| Podobno największy wpływ na rozwój naszego charakteru ma społeczeństwo, w którym funkcjonujemy. Przecież nie rodzimy się wielce wyjątkowi, kierują nami tylko popędy, potrzeby czy afekty, które mają wpływ na nasze działania. Freud stwierdził, że dopiero w momencie w którym jesteśmy zdolni sprostać wymaganiom rzeczywistości, jesteśmy w stanie kreować nasze własne Ja, które powstaje za pomocą zdolności do krytycznego i racjonalnego myślenia czy umiejętności do rozwiązywania konfliktów. Ale czy nie jesteśmy dopiero sobą, kiedy do tego wszystko dochodzą grupy ludzi, ogólne społeczeństwo? Czy nasz charakter nie kreuje się dopiero wtedy, kiedy w stu procentach jesteśmy w stanie zapanować nad panującymi normami i zasadami? Czy to nie nasze ideały i otoczenie, że jesteśmy w stu procentach pełni? Ona nie jest. Cecile Delphine Goldhope jest idealnym dowodem na to, że rozwój człowieka nigdy nie jest zamkniętym pudełkiem, jest idealnym dowodem na to, że życie kreuje nas i zmienia z dnia na dzień, bez jakiegokolwiek pytania o zgodę. Podobno miała być lepsza, miała być przykładna, odpowiedzialna, inteligentna, a została kobietą pełną wdzięku i słabości do podejmowania nieodpowiednich decyzji. Mówią, że jest głupia, a jej wcale to nie przeszkadza, ona nie lubi otwierać się na każdego spotkanego człowieka i pokazywać całego swojego wnętrza. I co prawda, ona naprawdę bardzo często zachowuje się głupio, jednak potrafi się powstrzymać, kiedy sytuacja wymaga kompletnie innego podejścia. Cece nie ma zielonego pojęcia o odpowiedzialności, notorycznie powtarza, że lubi żyć chwilą, że wstawanie bez planów na dzień jest najlepszą rzeczą, jaką może zafundować człowiek dla samego siebie. Nie myśli o tym, co stanie się jutro lub za pół godziny, a o tym, co dzieje się w danym momencie, podobno to się ceni. Ją mimo wszystko wprowadza tylko i wyłącznie w kłopoty. Najlepsze w niej jest jednak to, że ona lubi swoje życie. Nawet, jeśli zachowuje się jakby dwa dni temu dopiero, co skończyła pełnoletność, to ona to lubi. Wydawać się może, że za główny cel obrała sobie brać z życia garściami, ale to nie czyni jej złym człowiekiem, prawda? Jest niebywale głośna istotą, okropnie towarzyską, co pozwala jej na posiadanie okropnie dużego grona znajomych nie zważając na wiek, mimo wszystko o wiele bardziej dogaduje się z mężczyznami. Cece to otwarta bestia, ale zarazem pyskata, przede wszystkim jednak szczera, co bardzo często jest odbierane, jako wadę. Ona nie owija w bawełnę, a raczej mówi to, co ślina jej przyniesie na język, łamiąc innym przy tym serca. Ceni sobie przyjaźń i rodzinę, tylko najbliższym jest w stanie pokazać, że jest coś jeszcze pod tą nieodpowiedzialną i szaloną powłoka. Mimo wszystko, nie znosi się wiązać w jakiekolwiek związku. Ucieka, jak sytuacja robi się zbyt poważna, nie radzi sobie z nadmiarem uczuć, ale przede wszystkim się boi, że połączenie się z kimś na dobre, zmusi ją do oddania jakiegoś kawałku samej siebie, którego nigdy nie odzyska, a to chyba najbardziej ją przeraża. -uwielbia kwiaty, jej pokój jest cały w doniczkach, o które wiernie dba i nadaje im imiona -lubi pić alkohol, palić cienkie fajki i kręcić blanty, ale do innych narkotyków nawet się nie zbliża -często zwalniają ją z pracy, bo o niej zapomina lub się spóźnia - nie wiadomo, jakim cudem zdała prawo jazdy, bo jest istnym piratem drogowym - z natury jest ciemną brunetką, ale farbuje się na blond (albo ma odrost) - dwa razy miała dziewczynę - usta zawsze ma pomalowane na czerwono, a na stopach obcasy - szybko się denerwuje, a wtedy krzyczy, płacze i rzuca w ludzi przedmiotami -chciałaby się nauczyć strzelać - nie przeszkadzają jej przygody na jedną noc - uwielbia jeść mięso i śmieciowe żarcie - nie wiem, co tak naprawdę chciałaby robić w życiu, więc robi niewiele |
Na świat przyszła dwadzieścia pięć lat temu, trzy minuty po swoim bracie i została między innymi młodszą siostrą. Urodzona w walentynki wcale nie urodziła się wielce wyjątkowa, bo o wyjątkowość trudno w domu z dwunastką potomstwa. Dorastała w domu przepełnionym miłością nie tylko ze strony rodziców, ale także ze strony swoich sióstr i braci, chociaż przy siódemce dzieciaków czasami bywało ciężko. Nikt jej nie bił, nikt jej nie wyzywał, nikt nie pił i nikt nie chciał jej oddać do adopcji (co jest całkiem zastanawiające). Cece, która miała zostać wychowana na przykładną dziewczynę z małego miasteczka, została jednak kimś kompletnie innym. Nieważne jak się starała, aby robić wszystko tak jak powinna, zawsze wpadały jej do głowy jakieś szalone pomysły. Już od maleńkości ciągnęła wszystkich za włosy, płakała gdy coś jej się nie podobało i nie potrafiła spokojnie usiedzieć na jednym miejscu. W szkole średniej pozwoliła być rodzicom głównymi gośćmi w gabinecie dyrektora, i to nie za wyniki w nauce, a przez jej cięty język i zdolności do bicia się z kolegami, którzy komentowali szybki wzrost objętości jej piersi. Kolejnym problemem Cece było to, że ona nie potrafiła brać rzeczy na poważnie. W głowie sobie zakodowała, że warto jest żyć chwilą, więc bez sensu jest chodzić na zajęcia z matematyki, której i tak nigdy nie lubiła. Uciekała na blałki, uciekała na imprezy, uciekała do swoich co nowszych i dziwniejszych chłopaków, doprowadzając tym samym swoją matkę do szewskiej pasji. Mimo wszystko nie była na tyle głupia, aby nie skończyć liceum. Nawet całkiem dobrze napisała te egzaminy, na studia się jednak nie wybrała. Po pierwsze, nie chciała uciekać z Lanville. Po drugie, zapomniała wysłać papiery na uczelnie. Po trzecie, nie do końca wiedziała, kim ona w ogóle chce w tym swoim szalonym życiu zostać. Została w domu, notorycznie nękała braci o odbieranie ją z imprez i łapała się przeróżnych prac, co by rodzice jej nie mówili, że cały czas tylko żyje i imprezuje za ich pieniądze. Była więc nianią, wyprowadzała psy, ścinała ludziom włosy i zamiatała u fryzjera, ścierała stoliki w każdej możliwej knajpie, kelnerowała w pizzerii, aż w końcu ze swoim wielkim doświadczeniem w dziedzinie gastronomicznej, została okrzyknięta najlepszą rozlewaczką piwa w Stu Parach oczu. Nadal sprzedaje piwo, śmierdzi olejem od frytek, które są sprzedawane w barze, mieszka w domu rodziców, wiecznie ma kaca i wcale nie chce tego zmieniać.
-
-
Ostatnio zmieniony przez Cece Goldhope dnia Sob 17 Sty - 18:04, w całości zmieniany 1 raz |
|
Re: Cecile Goldhope Sob 17 Sty - 18:36 | |
| Karta zaakceptowana Wszystko jest już w jak najlepszym porządku, więc akceptuję. Pozwolisz jednak, że nie będę się zbytnio rozpisywać, bo nie mam do tego zbyt dobrych warunków. Powiem tylko, że nie zawiodłam się na Twojej Smerfetce, która wyjątkowo przypomina swoją bajkową wersję. <3 Postać z pewnością zna stałych bywalców baru, współpracowników oraz szefostwo i najbliższych sąsiadów. |
|