Chiara Griffin Nie 8 Lut - 13:03 | |
| Chiara Griffin Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Kiarą, której przygody spisano w księdze Król Lew. Zamieszkiwała Green Gables, gdzie nie praktykowała magii. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 80 %. W miasteczku znacie ją jako szesnastoletnią dziewczynę, zwaną Chiara Griffin (ft. Shelley Hennig). Szwęda się po Pelican Bay, próbując przeżyć na własną rękę.
| "Duch żyje w nas Duch nami lśni Pilnuje z nieba Biegu nocy, dni Na straży prawdy Na straży praw W twoim spojrzeniu Duch żyje w nas"»Z reguły uśmiechnięta z niej dziewczyna, która raczej bardzo łatwo nawiązuje nowe znajomości. Jest naprawdę miła, sympatyczna i robi dobre pierwsze wrażenie. Po paru minutach rozmowy drugi człowiek może ze zdziwieniem stwierdzić, iż ma wrażenie, że zna ją od dłuższego czasu. »Wierzy w życie po życiu. Nocami uwielbia spoglądać w niebo i patrzeć w gwiazdy, które uważa za swoich przodków. Twierdzi również, że jej "Aniołem Stróżem" jest dziadek, którego nigdy nie miała okazji poznać. »Bardzo łatwo pakuje się w tarapaty. Może dlatego, że najpierw coś robi, a dopiero później myśli? Po ucieczce z domu musiała zacząć kraść, przez co parę razy uciekała przed policją, chowając się w pojemnikach na śmieci. »Jest bardzo odważna jak na swój wiek. Stawi czoła dosłownie wszystkiemu. Zawsze pomoże swoim przyjaciołom, choćby miała skoczyć w ogień. »Jeżeli jesteśmy przy przyjaciołach... Szlachetna z niej osóbka. Ceni sobie prawdę, choć świętą personą nie jest. Zdarzało jej się nie raz kłamać, żeby tylko pilnować swój tyłek i nie trafić na komisariat policji. »Nie cierpi swoich rodziców w aktualnym życiu. Uciekła od nich z domu, gdyż zupełnie nie zwracali na nią uwagi. Jej ojciec była alkoholikiem i stosował przemoc wobec swojej żony jak i córki. »Bardzo często zdarza jej się trzymać coś w buzi. Długopis? Książka? Może nawet jakieś ubranie? Prędzej przeniesie dane przedmioty w zębach, aniżeli w swoich dłoniach. W zasadzie twierdzi, że górne kończyny nie są jej do niczego potrzebne, jeżeli chodzi o chwytanie. »Narzeka na bóle kręgosłupa przez ciągłe chodzenie na dwóch nogach. Gdy nikt nie patrzy, po prostu kuca i opiera cały swój ciężar ciała na czterech kończynach. W takiej pozie porusza się znacznie szybciej, a ponadto przynosi ulgę plecom. »Ma bardzo zdrowe paznokcie, które nigdy się jej nie łamią. »Gdy jest niezadowolona, marszczy nos i pokazuje rząd górnych zębów. |
Klątwa obdarzyła Chiarę naprawdę paskudnym życiem. Dziewczyna urodziła się jako córka Jacka oraz Rose. Ot, typowa, młoda para, która zaliczyła wpadkę i postanowiła JAKOŚ wychować malutkie dziecko, oczekując na cud. Chiara mogła ujrzeć światło dzienne dokładnie szesnaście lat temu. Swoje dzieciństwo wspomina mgliście. Pamięta tylko najgorsze momenty, podczas których Jack przychodził po pracy całkowicie pijany i krzyczał na swoją żonę, bił ją do nieprzytomności, a następnie zamykał się w pokoju i tam spędzał całą noc, opróżniając kolejne butelki piwa. Dziewczyna planowała ucieczkę z domu od paru długich miesięcy, jednakże gdy wreszcie przychodziła okazja, aby opuścić swoją rodzinę i odejść od nich bardzo daleko, coś ją w środku zatrzymywało. I nie chodziło tutaj o strach przed samotnym życiem, bo czuła, iż to nie są jej prawdziwi rodzice i jest u nich zupełnie bez powodu. Po prostu martwiła się o Rose, która z każdym kolejnym dniem była coraz bardziej słaba i wydawała się być wulkanem, który niedługo miał wybuchnąć... Jak wiadomo- cierpliwość ma swoje granice. Nawet cierpliwość takiej cichej i nieporadnej osoby, jaką była Rose. Powiedziała o jedno słowo za dużo. Jack wpadł w szał. Chiara stanęła w obronie swojej matki, jednakże sama oberwała prosto w twarz. Wtedy nastała ciemność, która wydawała się trwać wieczność. Szesnastolatka obudziła się na ławce w Lanville. W dłoni trzymała zamarzniętą już karteczkę, na której napisane było, żeby nie wracała do domu i radziła sobie na własną rękę. Rozpoznała pismo swojej matki. Choć do dnia dzisiejszego nie może zrozumieć, dlaczego Rose nie rozpoczęła razem z nią nowego życia, Chiara radzi sobie całkiem dobrze. Aktualnie Chiara szwęda się po miasteczku i czasami ukradnie coś ze sklepu, żeby móc się tym najeść. Sypia w pustych boksach, w pobliskiej stadninie koni. Na szczęście właściciel jej jeszcze na tym nie przyłapał.
Chiara pamięta swoje dawne życie, choć tak naprawdę wolałaby mieć wielką dziurę w umyśle. Mogłoby się zdawać, że świadomość, iż kiedyś wiodło się bajkowe życie będzie miało pozytywny wpływ na Chiarę, nieprawdaż? To mogłoby dawać nadzieję, że kiedyś wróci do swojego domu i wraz z rodzicami będzie rządziła rozległymi terenami, skąpanymi złocistym słońcem. Niestety dziewczyna aktualnie przeżywa swoje najgorsze lata życia, a dodając do tego wiek dorastania można stworzyć mieszankę wybuchową. Jej wspomnienia wyraźnie mówią, iż w poprzednim świecie nazywała się Kiarą i była córką Simby oraz Nali. Do tego miała ogon, chodziła na czterech łapach, a jej przyjaciółmi były inne dzikie zwierzęta. Chiara aktualnie próbuje odnaleźć swoich prawdziwych rodziców i usłyszeć od nich, że wszystko będzie w porządku. Ponadto jej serce nadal bije dla kogoś ważnego. Takiego bardzo ważnego. Jego imienia niestety nie pamięta, jednakże prawie codziennie miewa o nim sny, w których biegnie przez zieloną, wysoką trawę przy jego boku, będąc najszczęśliwszą istotą na ziemi. Chiara ma również problemy z ostatnimi wydarzeniami, mającymi miejsce w Fairylandzie, parę chwil przed rzuceniem klątwy.
Brak.
|
|
Re: Chiara Griffin Nie 8 Lut - 15:25 | |
| Karta zaakceptowana Bardzo ładna karta, podoba mi się. Szkoda jednak, że Chiara ma tak trudną relację w rodzinie, oby znalazła swoich prawdziwych rodziców i była szczęśliwa! Pamiętaj jednak, że jako postać z nowego rozdziału, dopiero co przyjechałaś do Lanville. Twoim schronem w trzecim rozdziale jest SZPITAL. |
|