Dean Simmons Nie 27 Mar - 23:36 | |
| Za gorami, za lasami, zyla niezwykla postac zwana Pinokio, ktorej przygody spisano w ksiedze Pinokio. Zamieszkiwal Krolestwa Fairylandu, gdzie nie praktykowal magii. Sielanka zostala przerwana, gdy nad krolestwem Fairylandu pojawiły sie ciemne chmury, straszna klatwa, która wymazala wszystkim pamiec. I choc postac ta nie uczestniczyla w rzucaniu strasznego zaklecia, zmuszona byla do rozpoczecia zwyklego zycia w Pinewood, nie pamietajac swojego poprzedniego zycia. W miasteczku znacie go jako dwudziestodwuletniego mieszkanca, zwanego Dean Simmons((ft.Daniel Sharman). Zamieszkuje dzielnice Fables Hills, pracujac jako strazak bedac biedny.
Dean Simmons Rys bohatera We’re happy, free
Confused and lonely at the same time
It’s miserable and magical, oh yeah Raz, gdy miałem siedem lat moja mama powiedziała mi: 'Idź, znajdź sobie jakichś przyjaciół albo będziesz samotny'. To chyba był moment, w którym odsunąłem się od spódnicy mamusi. Nie zrozumcie mnie źle, wciąż byłem dobrym chłopcem, ale łobuziak stało się moim drugim imieniem. Szybko znalazłem sobie nowych przyjaciół i na ich rzecz, zacząłem znikać z domu. Od tamtej pory chodziłem swoimi drogami; jak każdy dzieciak wspinałem się po drzewach, jeździłem na rowerze i grałem w piłkę nożną. Wielokrotnie zdarłem sobie kolano, zaznałem gipsu i widziałem krew. To nauczyło mnie, że po każdym upadku należy szybko się otrzepać i podnieść. Tak jest i teraz; upadając staram się szybko wstać, a gdy wyznaczę sobie jakiś cel, dążę do momentu spełnienia. Jestem uparty i lubię dopinać swojego. Lubię mieć ostatnie słowo w dyskusji; lubię flirtować i robić z siebie zauroczonego damskimi wdziękami głupka. Lubię całować. Tak... trochę we mnie sprzeczności. Walczę, ale lubię też być pokonany. Jeśli nagrodą dla przegranego jest smak ust, kto by chciał wygrać? Lubię być ironiczny. Najchętniej wtedy, gdy trzeba obronić swoje cztery litery i z każdej sytuacji wyjść z twarzą, choć zdarza się mi to także z nudy lub chęci rozniecenia ognia, jakim jest zainteresowanie.
Gdy ludzie zadają sobie pytanie: 'Kim jest Dean Simmons?', odpowiedź nasuwa się sama. Chłopak z tendencją do kłamstw i koloryzowania historii. Oszust... Nie myślcie o mnie jednak źle. Tak naprawdę jestem dość ciepłym kolesiem, który po dłuższym poznaniu, może okazać się dobrym przyjacielem. Jestem taki skromny... Ale to prawda. Po prostu potrzeba chęci dwóch stron, by okazało się, że jestem godny przyjaźni i będę tym, który poda ci chusteczkę podczas rozpaczy lub kubek gorącego kakao w zimowy wieczór. Wtedy można zobaczyć tą miłą, ciepłą i wrażliwą stronę. Nie pogardzę dobrym filmem, szybkim pojazdem, dobrą mocną kawą i gorącą czekoladą. Sernik? Murzynek? Cokolwiek słodkiego? Już lecę, darling. Nie pogardzę także imprezą, zimnym browarem i zabawą. Naprawdę nie lubię się nudzić. Może dlatego w jakiś magiczny sposób uciułałem na motor? Wprawdzie używany, ale wyglądający na nówkę. I tym sposobem nie każdy ma mnie za śmierdzącego biedaka. Uwaga: nie śmierdzę, wręcz przeciwnie. Dbam o swój wygląd i wyglądam nienagannie, nawet jeśli jestem po służbie. Tonight’s the night when We forget about the deadlines, it’s time... Utkana rzeczywistosc I don’t know about you, but I’m feeling twenty-two
Everything will be alright if you keep me next to you
You don’t know about me but I’ll bet you want to Czy jest coś lepszego, niżeli narodziny w dniu Św. Walentego? Niezły wabik na kobiety, chciałoby się powiedzieć i tak też jest w tym przypadku. Wyjątkowo urodziwy ze mnie facet, który w swoim życiu złamał niejedno serduszko. Pierwszym takim bez wątpienia było serce położnej, która odbierała mój poród. Rozczuliłem ją od pierwszej chwili i inne niewiasty, młodsze i te starsze. Skąd to wiem? Wystarczy minąć je na ulicy i wszystko idzie wyczytać w ich spojrzeniach. Poza tym często wypytują o mnie moją matkę. A propo rodziny; wprawdzie wychowywałem się w pełnej rodzinie - z obojgiem rodziców w tle, jednak oni od zawsze przywykli być zajęci pracą. Wędrowałem więc z rąk do rąk, wśród kolejnych niań. Lubiły mnie. Może dlatego, że jestem synem moich jakże bogatych rodziców? Wspominałem już, że jestem kłamcą? Więc niech będzie to tajemnica; powiem tylko raz i to rozbrajającym szeptem. Jestem biedny jak mysz kościelna, ale za to mam fajną i dość liczną rodzinkę. Nie było żadnej niani, choć nie raz zdarzało mi się na ten temat ściemniać i fantazjować po nocach - zwłaszcza, kiedy zaczynałem dorastać. Wtedy fantazje są czymś normalnym. Swoją edukację zakończyłem na szkole średniej. Nie miałem nigdy większej ochoty na przesiadywanie wśród książek i notatek. Nie chciałem zostać ani lekarzem, ani prawnikiem. Chciałem zarabiać po swojemu i robię to. Jestem strażakiem i walczę z żywiołem, który niesie za sobą duże ryzyko. Jednak... czy to nie ryzyko sprawia, że nasze życie jest ciekawsze i bardziej intrygujące? Intensywne. Nie nudzę się, a przy okazji udaje mi się uchodzić za męskiego, odpowiedzialnego młodego człowieka. Męski może i jestem, ale czy 'odpowiedzialny' to określenie szyte na miarę dla mnie? Nie bardzo. Nie umiem zadbać do końca o samego siebie, a co dopiero o kogoś. I tu pojawia się zonk, ponieważ od kilku miesięcy mam dziewczynę, która za kolejnych kilka miesięcy urodzi najsłodsze dziecko pod słońcem. Czy jest moje? Nie jestem do końca pewien. Pięćdziesiąt procent szans? Być może nawet mniej, bo zawsze się zabezpieczam. Zerowe prawdopodobieństwo więc, że odziedziczy takie ładne oczy po Deanie Simmonsie aka Carrollu, bo dobrze mieć czasem inne nazwisko. Ludzie szukają i nie znajdują, bądź znajdują po czasie, którego człowiek potrzebuje, by ogarnąć się w sytuacji. Ale wracając do tematu? Jedno jest pewne. Będę najgorszym przyszywanym ojcem, jakiego kiedykolwiek świat poznał, o ile zdecyduje się być ze mną pomimo tego mojego niełatwego charakterku i kłamstw, których używam... No i o ile nie będzie przeszkadzało jej to, że zdarza mi się być nieodpowiedzialnym dupkiem. Mam słabość do dziewczyn; od zawsze i raczej na zawsze. Lubię flirt. Kto go nie lubi? Bywam jednak niezrozumiany i kilka razy dostałem z różnych pobudek w twarz. Zachowane wspomnienia - Odstepstwa w bajce Po otrzymaniu żywego ciała, jako chłopiec powracam z ukochanym ojcem do chatki, którą zamieszkiwaliśmy tuż przed spotkaniem złowrogiego wieloryba, którego wspólnie pokonaliśmy. Wtedy to właśnie obiecałem seksownej Niebieskiej Wróżce, że w swoim życiu będę podejmował tylko dobre decyzje; nie będę przy tym nikogo krzywdzić. Nie jest to jednak łatwe w wykonaniu, gdyż cechy, jakimi zostałem obdarzony wzmagają się, kiedy staję się żywym chłopcem. Wciąż daję się poznać jako nieposkromiony i leniwy młody człowiek z lekceważącym stosunkiem do świata mnie otaczającego. Pewnego dnia nieświadomie łamię złożoną przysięgę i uciekam się do skrzywdzenia kogoś pod wpływem manipulacji złego charakteru napotkanego po drodze do domu. Cholerne złe charaktery... Zawsze sprawiają, że życie jest ciekawsze. Nawet takiego małego grzecznego chłopczyka, jakim byłem ja. Psotliwe wróżki, które spotkałem tuż po tym decydują się zmienić rzucone zaklęcie Niebieskiej Wróżki. Po długim śnie, w który zapadłem obudziłem się jako zagubiony w życiu nastolatek. Dość szybko przekonałem się o tym, że dorastanie jest jak przebudzenie się z magicznego snu, w który nie jest dane zapaść ponownie. Okres ten wcale nie jest łatwy i osobiście staje się moją karą. Chociaż... czy aby na pewno? To ciężkie do opowiedzenia, bo po drodze popełniałem sporo nieokrzesanych uczynków, które spowodowało, że moje życie było niczym życie bohatera książki psychologicznej. Pełne buntu oraz przemyśleń, w których nie jest trudno się zgubić. Byłem niczym tykająca bomba, która niespodziewanie może wybuchnąć. I zapewne wybuchła...
|
|
Re: Dean Simmons Pon 28 Mar - 12:45 | |
| Takiego Deana zapamiętałam! Jest dokładnie jak w drugiej edycji! Kłamca, oszust, babiarz, flirciarz, ale też świetny przyjaciel! I w dodatku tutaj też jest strażakiem! I ten av i gif. <3 Ach, normalnie łezka mi się w oku kręci! Mam nadzieję, że zabawisz u nas dłużej, tak jak na drugiej edycji i będziesz się dobrze bawić! |
|