Historia
Urodził i wychował się w Storyville. Ojciec był malarzem, a matka zajmowała się renowacją elementów architektury. Dalsza rodzina ze strony ojca, jak i matki również była mocno uzdolniona plastycznie. Nathaniel okazać miał się z czasem wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Bez względu czy poruszał ołówkiem, węglem, czy też pędzlem wszystkie jego twory były ładne i poprawne, zwyczajne i puste. Szarpane struny i uderzane klawisze odtwarzały jedynie dźwięki nie potrafiąc przenieść w przestrzeń nic od twórcy. Teatr, taniec balowy i klasyczny, rzeźbiarstwo...Jeżeli nie był w czymś zły to ledwie sięgał granicy przeciętności. Rodzice pogłębiali jego frustrację zapisując go na kolejne kursy, czy też do prywatnej szkoły plastycznej. Presja otoczenia rosła. Mocniej w chwili w której jego młodsza siostra mająca niespełna piętnaście lat zaczęła osiągać sukcesy które leżały poza jego własnymi możliwościami. Najgorsze w tym wszystko było to, że znał się na sztuce. Pomimo braku jakichkolwiek umiejętności miał do niej oko. Potrafił dostrzegać niuanse, wyłapywać ocierające się o siebie nuty melodii toczące duszę artysty. Wiedział zatem doskonale jak marne i bezpłciowe są jego prace. Bolały i drażniły go tym samym litościwy oraz fałszywy zachwyt. Narastała w nim wzgarda i złość. Widział sztukę, kochał, lecz nie mógł jej tworzyć.
Był młody i gniewny w chwili w której skłócony z rodziną postanowił się od niej odciąć - od ich pieniędzy, sławy, prestiżu, sztuki. Był zawsze uparty dlatego nie powinno zaskakiwać, że pomimo wychowania w luksusie zdołał wytrwać w postanowieniu i nie zjednał się z rodziną. Samotność i konieczność poradzenia sobie z życiem samemu pomogła mu zrozumieć co potrafił tworzyć - były to pieniądze. Potrafiły dopatrzeć się interesu tam, gdzie większość nie mogła: zaśniedziałe wazy, brosze, zakurzone obrazy, rozprute gobeliny. Posiadał wiedzę i umiejętności by odnajdywać perełki z antykwariatów, a następnie po odnowie sprzedać za horrendalne kwoty. Pozyskane pieniądze inwestował we współpracy z firmą maklerską z którą współpracę mocno zacieśnił. Jego pewność siebie zaczęła się odbudowywać.
Był młody, zamożny, a jego nazwisko miało znaczenie. Osiągnął sukces. Stworzył swoje małe królestwo stając się nim panem i władcą. Stał się nieco pyszałkowatym oraz zuchwałym. O dziwo przyciągało to zainteresowanie kobiet od których nie stronił dając się ponosić infantylnym uczuciom miłostek jeśli tylko dopatrzył się w towarzyszce czegoś pięknego - bo każdym jego rodzajem lubił się otaczać. Pojawiła się też kobieta, która o dziwo zainteresowała go na dłużej. Była właścicielką upadającego interesu jubilerskiego (prawdopodobnie to właśnie przechyliło czarę zainteresowania), artystką. Tworzyła piękną biżuterię, jednak nie miała kompletnie głowy do interesu. On ją wypromował, pomógł stworzyć markę, a potem się jej oświadczył tylko po to by rok później się rozwieść w nieprzyjemnych okolicznościach. Jak to mówią - wszyscy popełniamy błędy. Majątek poszedł pod podział. Markowa sieć jubilerska którą stworzyli również została rozdarta między nich stając się kością niezgody, a samo zarządzanie nią we dwójkę przypomina odstawianie jakiegoś cyrku i przyprawia o ból głowy.
Obecnie by zająć myśli posiadane środki przeznaczył na wykup galerii, której stał się właścicielem. Gromadzi w niej piękne rzeczy wystawiając na pokaz innych. Większość dzieł nie jest oczywiście na sprzedaż o czym ze złośliwą satysfakcją informuje potencjalnie zainteresowanych. Sprawia mu przyjemność posiadanie rzeczy, których inni posiadać nie mogą. Jest bardzo dumny ze swej kolekcji. Wciąż naturalnie zajmuje się renowacją, gra na giełdzie. Wszystko to pozwala mu zachować status zamożnego. Wciąż boli go to, że nie jest w stanie stworzyć czegoś pięknego. Prawdopodobnie by ukoić to uczucie otacza się pięknem, bogactwem, którego broni zawzięcie.
Charakter
Wychowanie w rodzinie w której od strony matki, jak i ojca ciągnie się wieloletnia praktyka i kult sztuki odcisnęło na nim niezbywalne piętno inności. Jest bowiem ekstrawagancki, momentami zdaje się być nieco niewieści. Od chwili w której jego pewność siebie (złudnie czy też nie) odzyskała na wartości arogancja i pyszałkowatość również stanowią elementy jego charakteru - szasta tymi cechami na co dzień. Schlebia mu bardzo kiedy chce ktoś zawiązać z nim znajomość przez jego własny prestiż, pieniądze, lecz staje się wyjątkowo wyrachowany i agresywny w stosunkach w chwili w której ktoś próbuje mu ująć na dumie czy też portfelu. Istny smok w książęcej skórze na miarę XXI wieku odziany w garnitur od Armaniego oraz buty od Dolce & Gabbana. Bryluje w towarzystwie które nie uwierzyłoby, że jeszcze osiem lat temu do ust prócz kawioru wkładał promocyjne, kuponowe burgery z Macdonalda. Wrażliwy na piękno i pieniądz. Uparty, wytrwały, wyjątkowo, a nawet niebezpiecznie zaborczy. Chce coś znaczyć, chce być chwalony, zauważany.
Odstępstwa od bajki
Urodził się i żył we Zwiędłych Wrzosowiskach wraz z innymi swymi pobratymcami. Wyróżniał się jednak wśród nich niespotykaną zawziętością, zaborczością oraz słabością do piękna już od młodości. Spoglądanie w mieniący się magiczny kruszec, który obrastał jego krainę było jednym z jego ulubionych zajęć nad którym mijały mu lata. Okazało się jednak, że na tym świecie istniały istoty jeszcze bardziej chciwe, zepsute, będące w stanie przelewać krew oraz uchodzić do podstępów by wykradać złoża należące do ziem Zwiędłych Wrzosowisk. Zniewaga ta wydała się jeszcze podlejsza gdy do uszu Smauga dochodziły opowieści o niezwykłych bogactwach krasnoludzkich szubrawców które gromadzone były we wnętrzu Smoczej Góry.
Pewnego dnia kolejne wybuchy zatrzęsły ziemiami Wrzosowisk rozrywając ziemię - to znów krasnoludy zmuszały ją do rozstąpienia i ujawnienia skrywanych dóbr. Znów.
Złodzieje. Za którymś razem czara goryczy się przelała sprawiając, że to on stał się oprawcą i uczynił to samo co krasnoludy robiły przez lata: napadł na Smoczą Górę i ją sobie przywłaszczył. Wypędził przeżyłych. Stał się ich klątwą chciwości samemu popadając z czasem w niewolę swego postanowienia pozwalając się zniewolić otaczającemu go bogactwu. Ostatnie co pamięta to moment w którym gnieździł się w złocie, diamentach, pięknych wytworach krasnoludzkich kowali.