Garrett S. Richards Pią 19 Gru - 15:42 | |
| Garrett S. Richards Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Gargamel, której przygody spisano w księdze Smerfy. Zamieszkiwał Wonderland, gdzie praktykował czarną magię. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 20%. W miasteczku znacie go jako trzydziestoczteroletniego mieszkańca, zwanego Garrett Sebastian Richards (ft. Tom Hiddleston). Zamieszkuje dzielnicę Mills Boulevard, pracując jako nauczyciel chemii.
| Nie jest typowym, przykładnym nauczycielem, jakiego widzi młodzież gdy słyszy słowo 'nauczyciel'. Nie, na pewno nie. Przecież był kiedyś Gargamelem. Wyobrażacie sobie, żeby chodził w marynareczkach czy garniturach? No dobra, tak szczerze mówiąc, to mu się zdarza, ale rzadko. Bardzo rzadko. Preferuje raczej luźniejszy styl, nie posuwa się jednak do noszenia dresów. Zazwyczaj można go spotkać w dżinsach i koszuli. Różnokolorowej. od bieli po czerń, włączając w to czerwień, zieleń, błękit... róż też się zdarza. Jeśli chodzi o jego sposób nauczania... stara się trafiać do uczniów, to na pewno. Nie zawsze mu się to udaje, bo jak wiadomo, nie każdy uczeń chce słuchać swoich nauczycieli, ale stara się. A to już podstawa. Pierwszy krok do sukcesu. Nie krzyczy na dzieciaki, bo uważa, że to do niczego nie prowadzi. Mógłby jedynie je do siebie zniechęcić, a tego z całą pewnością nie chce. Próbuje rozmawiać z uczniami jak równy z równym. Tym starszym pozwala nawet zwracać się do siebie po imieniu, ale tylko poza murami szkoły, rzecz jasna. Obawia się, że to spoufalanie mogłoby nie spodobać się dyrektorowi, a zależy mu na tej pracy. Lubi chemie i to bardzo. Nie ma się zresztą co dziwić, przecież w świecie bajkowym był czarodziejem (czy może raczej czarownikiem) i często babrał się w eliksirach. Teraz nie może tego robić (bo nawet tego nie pamięta) ale w związku z tym straszliwie ciągnie go do chemii i tych wszystkich roztworów. Uwielbia czytać książki, dosłownie o wszystkim, chociaż brzydzi się tych współczesnych historii o miłości między człowiekiem a wampirem. Akurat to jest jedyna rzecz, której nie trawi. Bywa chamski, czasami, jeśli ktoś go zdenerwuje. Łatwo się irytuje i aż dziwne, że nie wydziera się na lekcjach. To biedny mężczyzna, w końcu jest nauczycielem, a oni kokosów nie zarabiają. Zresztą, podobnie było w świecie baśniowym, tam bywały chwile, że nie miał nawet co jeść i chodził w podartych ubraniach. Teraz jest nieco lepiej - ma w co się ubrać i nie głoduje. Najlepiej traktuje swojego kota - pewnie dlatego, że bardzo go kocha. To słodkie, rude bydle, uwielbiające słodycze. Podobnie jak jego pan, bo Gargamel również lubi czasami zatopić zęby w jakiejś dobrej czekoladzie, cieście czy na przykład wypić jakiś słodki jogurt. |
Garrett wychowywał się w domu dziecka. Trafił tam w wieku trzech lat, więc logiczne, że nie pamięta swoich rodziców. Z tego co usłyszał w podsłuchanych rozmowach swoich opiekunów, jego rodzice utracili prawa do opieki nad nim, bo ojciec był alkoholikiem, a matka ćpunką. Wesoła familia, prawda? Miał jeszcze straszą siostrę, Juliette, ale gdy on został zabrany do domu dziecka (a więc w chwili gdy władze zainteresowały się losem rodziny) ona była już pełnoletnia i mieszkała z dala od rodziców. Garrett nigdy potem jej nie widział. Co się działo później z jego rodzicami - nie ma pojęcia. Był w bidulu do ukończenia osiemnastego roku życia, potem dostał od nich niewielkie mieszkanko, w którym zamieszkał. Dokończył naukę w szkole średniej i poszedł do pracy. Dorabiał sobie w niewielkiej restauracyjce, na zmywaku, jednocześnie rozpoczynając studia. Chemia i pedagogika, równolegle. Zawsze był ambitny i wiedział, co chce robić - chciał uczyć dzieciaki swojej największej pasji. Gdy skończył studia udało mu się dostać na staż do pracy w szkole, a jakiś czas później został tam przyjęty na pełen etat. Poszczęściło mu się, to trzeba przyznać. Gdy zarobił trochę był w stanie wynająć większe mieszkanie, choć nadal nie są to luksusy. Teraz ma już 34 lata, nadal pracuje w szkole, na stanowisku nauczyciela chemii. Czasami udziela także korepetycji, z których ma dodatkowe dochody. Jakoś wiąże koniec z końcem, stać go na ubrania, jedzenie, wynajem mieszkania, czasami jest w stanie też odrobinę odłożyć - na czarną godzinę. Właściwie jest szczęśliwy w swoim życiu, czasami tylko bywają chwile, kiedy ma ochotę zabić pierwszą osobę która minie go na ulicy, ale jest to raczej spowodowane jego nerwowością, porywczością. Żyje razem z kotem w swoim mieszkaniu i często kompletnie zatraca się w fantastycznych książkach, pełnych magii, eliksirów, różdżek, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że posiada w sobie nadal część osobowości która ma magiczne zdolności. Gdyby tylko wiedział...
Nie, u niego nie działa to na zasadzie snów czy koszmarów. On po prostu pamięta jakieś niebieskie ludziki, ale nie jest do końca pewien skąd mu się to wzięło. Jest przekonany, że to niania czytała mu jakieś bajki z tymi ludzikami w roli głównej. Jeśli chodzi o sny, to często śni mu się las i cudowna, mroczna chatka. Ach, a co do kotów... ma jednego, o imieniu Azrael, którego zobaczył kiedyś w parku i poczuł nagłą potrzebę zabrania go do siebie do domu.
brak
|
|
Re: Garrett S. Richards Pią 19 Gru - 17:09 | |
| Karta zaakceptowana Ciekawy pomysł na Gargamela, najwyraźniej klątwa wpłynęła na niego lepiej, niż na innych - stał się lepszym człowiekiem i chce przekazywać wiedzę kolejnym pokoleniom. ;D Smutna jest tylko jego historia, aż się łezka kręci, jak się to czyta! Na początek możesz znać mieszkańców dzielnicy Mills Boulevard oraz młode osoby, które uczą się lub niedawno zakończyły naukę! |
|