Lily Dickens Nie 31 Maj - 21:38 | |
| Lily Dickens Za górami, za lasami, żyła niezwykła postać zwana Mleczuszka, której przygody spisano w księdze Strażnicy Marzeń. Zamieszkiwał Wonderland, gdzie praktykowała Białą Magię. Sielanka została przerwana, gdy nad królestwem Fairylandu pojawiły się ciemne chmury, straszna klątwa, która wymazała wszystkim pamięć. I choć postać ta nie uczestniczyła w rzucaniu strasznego zaklęcia, zmuszona była do rozpoczęcia zwykłego życia w Lanville, pamiętając swoje poprzednie życie w 80%. W miasteczku znacie go jako osiemnastoletniego mieszkańca, zwanego Lily Dickens ((ft. AnnaSophia Robb). Zamieszkuje dzielnicę East Valley, pracując jako opiekunka w przedszkolu.
| 23.07 Drogi pamiętniczku! Nie wiem, ale po coś cię założyłam. To był impuls, chyba tylko po to, abyś wpadł w niepowołane ręce. Albo po prostu chcę się na czymś wyżyć. Mam na imię Lily. Może to się na coś przydać. Jakichś czas temu skończyłam osiemnaście lat, dorabiam sobie pracując w przedszkolu. Bardzo lubię dzieci, są z nich takie kochane stworzonka. Sama chciałabym mieć kiedyś dwójkę, ale na to mam jeszcze coś. Na ten moment wystarczy mi kanarek - oczywiście byłoby fajnie, gdybym go miała. Zwierzęta również są bardzo fajne, ale nigdy własnego nie posiadałam. Co najwyżej dokarmiałam je na ulicy. Ostatniego czasu bardzo polubiłam oglądać i czytać romanse, choć większość wolnego czasu zaczęłam spędzać podczas oglądania serialu Glee. Moim ulubionym filmem jest Dirty Dancing, bardzo fajny film. Przez to zaniedbałam nieco moją grę na saksofonie, ale nadal jakoś mi wychodzi i nadal gram. Czasami. Jestem nieco leniwa, więc nie zawsze to wychodzi. Od wielu lat jestem wegetarianką. Mięso jakoś nigdy mi nie smakowało, zaś warzywa lubiłam od zawsze. Szczególnie sałatki z ogórków i sałaty. W sumie słodycze też lubię, czekolada z orzechami jest cudowna. Biała również. Mogłabym ją jeść całymi dniami, ale niezbyt mogę. Moje zęby by tego nie wytrzymały. Gotować nie umiem, niestety. Chciałabym się nauczyć, ale mam do tego dwie lewe ręce. Raczej nie będę dobrą panią domu. Nawet jajecznicy nie potrafię zrobić, więc jest raczej słabo. Trochę to głupie, ale cóż. Nie można umieć wszystkiego. Nie poszukuję sowjego księcia z bajki, księcia na białym koniu, czy czegoś w tym stylu. Chcę normalnego chłopaka, którego będę kochać. Tacy książęta nie zdarzają się często, więc chcę być realistką. Od jakiegoś czasu interesuję się historią Kuby Rozpruwacza, co niektórzy uważają za nieco dziwną pasję. Ale nikt z nas nie jest do końca normalny, prawda? Kończę już ten wpis, aby nie rozpisać się za bardzo. Bo znowu będę musiała kupić nowy dziennik i zbankrutuję. |
24.07 Drogi pamiętniczku! Wiele osób pyta i interesuje się, jak to być osobą o nazwisku Dickens. Więc cóż, powiem wprost: normalnie. Nazwisko nie określa człowieka, tak samo jak wygląd. Urodziłam się w lato, w Lanville. Jestem przywiązana do tego miasta, to mój dom, choć nasza rodzina nie mieszka tutaj jakoś długo. Mam starszą siostrę, ale o niej nie będę opowiadać za dużo. To nie jest temat na teraz. Dzieckiem byłam chyba normalnym, w takim stopniu, w jakim dzieci mogą być w tym wieku normalne. Czyli niezbyt. Lubiłam się bawić w chowanego, berka, miałam wymyślonych przyjaciół, oglądałam bajki. I choć wymyślonych przyjaciół nie miałam za wielu, to kilku miałam. Pamiętam jedynie Boba, nie wiem, czy to może być oznaką starości, czy dorastania. Nigdy nie próbowałam żadnych nałogów, a przynajmniej nigdy w żaden nie popadłam. Kiedyś próbowałam alkocholu, ale nie smakował mi. Piję szampana w Sylwestra, ale to się nie liczy. Przez pięć lat parałam się pisaniem wierszy, ale gdy osiągnęłam wiek pełnoletni, zmieniłam to na bardziej ambitny zawód - opiekę nad dziećmi. I nadal to uwielbiam, to taka cudowna praca! Raczej nie zmienię jej jeszcze przez długi okres.25.07 Drogi pamiętniczku! Ciekawą sprawą jest to, że mam sporo dziwnych przyzwyczajeń w życiu. Na ten przykład, mam obsesję na punkcie moich zębów. Myję je praktycznie pięć razy dziennie, aby były jak najlepsze. Owszem, w jakimś stopniu to działa, jednakże nie zawsze pomaga. Nie mogę jeść przez to wielu słodyczy i wydaję dużo pieniędzy na pastę do zębów. A skoro o pieniądach mowa, to podnoszę z ulicy każdego drobniaka, którego zobaczę. Banknoty mnie nie interesują, jednak do monet jakoś dziwnie mnie ciągnie. Swego czasu miałam nawet ochotę zacząć wybierać pieniądze z fontann, jednak w porę się opanowałam. Dziwnie mogłoby wyglądać pływanie w fontannach. Bardzo lubię też brunetów, chociaż nie mam też nic przeciwko mężczynom o innych kolorach włosów. Ale w brunetach jest coś przyciągającego... Od zawsze wierzyłam w Wróżkę Zębuszkę, Świętego Mikołaja, Wielkanocnego Kangura Zająca i inne tego typu opowieści. Nie opowiadam tego na prawo i lewo, bo to też nie byłoby zbytnio tolerowane w towarzystwie.Brak
|
|
Re: Lily Dickens Nie 31 Maj - 23:02 | |
| To pierwsza karta, którą sprawdzam napisana w ten sposób i przyznam, że naprawdę mi się to podoba. Jest inaczej, fajnie zobaczyć jak to postać opowiada sama o sobie. Z karty wyłania się obraz naprawdę wesołej dziewczyny, typowej wesołej nastolatki, z którą każdy chciałby się przyjaźnić. Jako mieszkanka East Valley znasz swoich sąsiadów, dzieciaki ze szkoły i przedszkolaki, którymi się opiekujesz (także ich rodziców). Jeżeli chcesz popłynąć w rejs, zgłoś się TUTAJ |
|